Jakiś czas temu było u mnie wujostwo, na które narzekałem, że dawniej sprawdzali mi zeszyty, nękali o wykształcenie. Ostatnio tych tematów nie było, ale ciotka pytała "czy gdzieś jeżdżę"... Wpadłem w konsternację i szybko zmieniłem temat.
Jednak nie dawało mi to spokoju. Kilka dni później, pod wpływem jeszcze innego impulsu napisałem do niej o moim #!$%@? życiu, o tym, jak potraktowali mnie rówieśnicy z najbliższego otoczenia i jeszcze kilku innych sprawach. Poprosiłem też, aby w mojej obecności więcej nie przywoływali historii człowieka, który miał przeszczep płuc, ale chadową twarz i teraz żyje szczęśliwie z kobietą, bo "mojej zdeformowanej twarzy i uszkodzonych oczu, w przeciwieństwie do płuc, nie da się przeszczepić".
Otrzymałem odpowiedź... W sumie na nic nie liczyłem, bo ona, z przyczyn obiektywnych, też nie może mi pomóc, ale chciałem wyjaśnić pewne kwestie. Zastanowiło mi jedno. Często, kiedy pisałem innym o moim #!$%@?, albo nawet zupełnie o czymś innym, pojawiały się stwierdzenia, że jestem mądry, inteligentny itp. Nasuwa się pytanie, na ile są to szczere spostrzeżenia, ale nawet jeśli, to... co z tego, jeśli może w sieci mam gadkę, jak w realu twarz 2/10, dałnowaty głos, efekt aureoli i pozamiatane... #przegryw
@kamil150794: od rodziny nie dostaniesz zrozumienia. Jakoś tak jest że kazdy sądzi wedlug siebie. Wujostwo nie rozumieją twojej sytuacji, in sie wydaje ze ty jesteś w takim samym świecie jak oni byli w twoim wieku, i wystarczy robic to co oni wtedy robili zeby wygrać życie. Dlatego oni nigdy nie zrozumieją twojej sytuacji i nic nie doradzą. Ale jest też druga strona medalu, mniej ważna dla ciebie. Ty tez nie rozumiesz
@Levander: bo ludzie ze starszego pokolenia nawet jakby szczerze chcieli pomóc i nawet jeśli wyjątkowo dysponowaliby jakimś ponadprzeciętnym intelektem to i tak mają zerową wiedzę na temat tego typu problemów, więc oczekiwać czegoś więcej niż truizmów to tak jakby oczekiwać od chłopa z XIX wieku, że pomoże ci samochód naprawić
@Tata_Kasi: @Levander: Głównie chodziło mi o to, aby dowiedziała się, jak jest. Wcześniej chyba nie posiadała tej wiedzy lub ją wypierała. A że nie dostanę rozwiązania moich problemów - to wiedziałem.
@kamil150794: o #!$%@? aż ciężko się czytało tą wiadomość, takie sztuczne słowa pocieszenia. Nie ma sensu dzielić się swoimi przeżyciami z osobami które tego nie doświadczyły bo właśnie w rezultacie otrzymasz coś takiego. Ja mam z 2 osoby które znam z tagu kilka lat i z którymi pisze na pw mając pewność że to nie trolle. Fajnie jest se popisać z kimś kto rozumie twój problem i nie będzie ci wciskał
@MG42: Napisałem to głównie dlatego, aby uzyskać spokój ducha (niestety tak się nie stało), ale też, ponieważ za każdym razem ciotka się pyta o to, czy gdzieś jeżdżę, a ja w realu nigdy nie potrafiłem odpowiedzieć, jak jest naprawdę. Tak, ja też mam kilka ziomków z tagu i to w jakimś sensie pomaga.
Jednak nie dawało mi to spokoju. Kilka dni później, pod wpływem jeszcze innego impulsu napisałem do niej o moim #!$%@? życiu, o tym, jak potraktowali mnie rówieśnicy z najbliższego otoczenia i jeszcze kilku innych sprawach. Poprosiłem też, aby w mojej obecności więcej nie przywoływali historii człowieka, który miał przeszczep płuc, ale chadową twarz i teraz żyje szczęśliwie z kobietą, bo "mojej zdeformowanej twarzy i uszkodzonych oczu, w przeciwieństwie do płuc, nie da się przeszczepić".
Otrzymałem odpowiedź... W sumie na nic nie liczyłem, bo ona, z przyczyn obiektywnych, też nie może mi pomóc, ale chciałem wyjaśnić pewne kwestie. Zastanowiło mi jedno. Często, kiedy pisałem innym o moim #!$%@?, albo nawet zupełnie o czymś innym, pojawiały się stwierdzenia, że jestem mądry, inteligentny itp. Nasuwa się pytanie, na ile są to szczere spostrzeżenia, ale nawet jeśli, to... co z tego, jeśli może w sieci mam gadkę, jak w realu twarz 2/10, dałnowaty głos, efekt aureoli i pozamiatane...
#przegryw
Dlatego oni nigdy nie zrozumieją twojej sytuacji i nic nie doradzą.
Ale jest też druga strona medalu, mniej ważna dla ciebie. Ty tez nie rozumiesz
@Levander: bo ludzie ze starszego pokolenia nawet jakby szczerze chcieli pomóc i nawet jeśli wyjątkowo dysponowaliby jakimś ponadprzeciętnym intelektem to i tak mają zerową wiedzę na temat tego typu problemów, więc oczekiwać czegoś więcej niż truizmów to tak jakby oczekiwać od chłopa z XIX wieku, że pomoże ci samochód naprawić
...
Mój brat to Stanisław