Wpis z mikrobloga

Może #niepopularnaopinia ale dawno nie grałem w grę, która zestarzała się tak źle jak pierwsza Mafia. Dali ją za darmo chyba tylko po to, aby ludzie odpalili na pół godziny, zrobili rage quit i kupili remake. Sterowanie - dramat. Pozycja kamery - również dramat. Strzelanie - rng, gdzie pakuję gościowi 3 kule w łeb a on przeżywa, do tego trafienie czegokolwiek z tommy guna na odległość większa niż 3 metry zakrawa o cud, taki to gówno ma rozrzut. Dlatego używam tylko pistoletów, rewolwerów i obrzyna. Jestem akurat na misji w burdelu. Za pierwszym razem myślałem, że zrobiłem wszystko jak trzeba, docieram do drzwi gabinetu i co? Zamknięte. Nie wiem, czy coś pominąłem (gra tego nie tłumaczy), czy to jakiś bug. Wracam więc na dół i... dostaję kulkę ze strzelby od jakiegoś zbłąkanego przeciwnika. No nic, wczytuję, idę do dziwki, potem do właściciela i ginę, bo moje strzały nie sięgają ochroniarza za kontuarem ale jego mnie już tak. Trzecia próba: zabija mnie gość z obrzynem, zanim zdążyłem cokolwiek zrobić, bo czemu nie. Takie lucky shoty są zmorą tej gry. Jak na razie najprzyjemniejszy etap to wyścig, który był dla mnie łatwiejszy niż w remaku. Może dlatego, że tam grałem na hardzie a tutaj poziom wyścigu dałem na normalny. Swoją drogą, ten wybór poziomu trudności dodali w jakimś patchu? Pamiętam jak za dzieciaka przechodziłem kolegom z klasy ten wyścig i żadnego wyboru nie było. Najgorsza obok strzelania jest walka wręcz ale na tym etapie gry mam to już chyba za sobą. Przed sobą mam natomiast misje eskortowe, wprost nie mogę się doczekać jak moi kompanii będą padać jak kaczki przez głupotę AI... Na bardzo niskim poziomie stoi też dubbing postaci.

Remake również ma swoje wady: uproszczenia w kwestii policji, brak stacji benzynowych (to akurat detal), znaczne zmniejszenie liczby skrzyżowań z sygnalizacją świetlną, brak trybu ekstremalnego. Strzelanie też mogło być lepsze. Feeling broni jest ok, heady zabijają od razu, z drugiej strony pozostałe części ciała wrogów to już gąbki na naboje. Dziwne to trochę i trzeba się przyzwyczaić. Mimo to grało się bardzo przyjemnie. Drobne zmiany w historii (do momentu w którym jestem) też wydają się ok, choć przeskok z przestraszonego taksiarza, który nie chciał mieć z mafią nic wspólnego do bezwzględnego mordercy razi chyba jeszcze bardziej niż w oryginale. Tam przynajmniej był fragment dialogu temu poświęcony. Frustrujące momenty też były. Wspomniany wyścig, misja z pancerną ciężarówką czy fragment na schodach w burdelu ale bez przesady. Grę ukończyłem w trzy wieczory, tak mnie wciągnęła i dlatego sięgnąłem po oryginał aby sobie go porównać.

Oryginał natomiast... To nie jest tak, że sięgam po 20 letnią grę i marudzę. Sięgam po 20 letnią grę, którą uważałem kiedyś za lepszą od GTA 3. Teraz, po latach w GTA 3 dalej da się w miarę przyjemnie grać (choć z tamtej trylogii dla samej rozgrywki lepiej oczywiście sięgnąć po SA). Mafia The City of Lost Heaven to droga przez mękę. Regularnie odświeżam sobie też Max Payne jedynkę, będący jedną z moich ulubionych gier akcji z tamtego okresu i gra się super. AI wrogów - wiadomo, dramat. Zachowują się jak idioci ale strzelają jak najlepsi snajperzy. Mimo to lubię wracać. W Mafii zwyczajnie się męczę. Oczywiście nie sposób nie docenić detali w tej grze jak na 2002 rok: tankowanie samochodu, boty używające kierunkowskazów, szczający npc w pierwszej misji ( ͡° ͜ʖ ͡°) itp. Filmowość przerywników nadal robi wrażenie, podobnie jak intro (wiernie odtworzone w Definitive Edition). Mimo to cieszy mnie, że wyszedł ten remake. Przed ponownym odpaleniem pierwowzoru myślałem "a na co to komu, komu to potrzebne" ale naprawdę: chcesz poznać najlepszą fabularnie i pod względem klimatu odsłonę Mafii, bierz Definitive Edition, oryginał sobie odpuść. Chyba, że jesteś masochistą.
#gry #mafia
  • 4
@jandiabeldrugi: W remake'u nie ma trybu jazdy ekstremalnej, bo jego zawartość została wrzucona do trybu jazdy swobodnej. Do ukończenia jest kilkanaście wymagających misji (np. ściganie UFO) i trochę nowych samochodów do odblokowania. Oczywiście jest to poukrywane ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@jandiabeldrugi: niestety muszę się zgodzić ( ͡° ʖ̯ ͡°) przez okulary nostalgii długo tego nie dostrzegłem, a znając już na pamięć wszystkich gości z obrzynem przechodziłem grę bez problemu. Jednak na obronę powiem, że we wczesnych latach 2000 wiele gier miało drewniane mechaniki i nie prowadziło gracza za rączkę. Pierwszy raz w Mafie grałem z wydrukowaną solucją w ręce. Poziom trudności wyścigu dodano w patchu 1.2.
@jandiabeldrugi: jak w te wakacje kupiłem starą Mafię na Steamie to od razu ściągnąłem 100% save. Wiele razy przechodziłem i wystarczy. Czasami odpalam swobodna jazdę by rozbijać się opancerzonym samochodem.