Wpis z mikrobloga

#ukraina

W sumie niezła beka - można sobie heheszkować z tego wszystkiego i oglądać śmieszne memy i gagi + tekstami dokładać, ale prawda jest taka że każdego dnia giną tam jakieś anony o których nawet świat nie wspomni.

Nie mówiąc o tych poległych cywilach, którzy na wojnę wcale się nie pchali.
  • 4
  • Odpowiedz
@fifty_cent___: Ja mam osobiście nadzieję, że po wojnie walną w Kijowie jakiś ogród z wielkim pomnikiem i tablicami upamiętniającymi wszystkich poległych (po stronie ukraińskiej) w tym konflikcie. Chętnie bym odwiedził i każde nazwisko przeczytał. Zmarłym pewnie nic to nie da, ale pamięć po nich pozostanie.
  • Odpowiedz
@fifty_cent___: Jakie anony, przecież ruscy płoną heniu, to orki, zbrodniarze, mordercy. Różnica czy jesteś wyzwolicielem, ukraińskim bohaterem czy ruską hołotą to, czy Twoi starzy po rozpadzie ZSRR załapali się na rosyjski lub ukraiński paszport.

Weźmy zawodowego żołnierza X, który poszedł do woja nie tylko dla kasy i emerytury, ale jest patriotą, chce bronić swojej rodziny i kraju. Jeśli taki urodził się w Rosji to mamy do niego tylko pogardę.
  • Odpowiedz
Nie mówiąc o tych poległych cywilach, którzy na wojnę wcale się nie pchali.


@fifty_cent___: Nikt się nie pchał, może jakiś promil zwyrodnialców i chciwców. Nawet u Rosjan, byli na poborze i dostali rozkaz i tyle. Znałem Litwina, który walczył jeszcze w Afganie i wysłali tam jego i chłopaków z różnych republik, choć nie wiedzieli po co tam jadą, ale wyboru nie mieli.
  • Odpowiedz