Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak raz jechałem samochodem dłuższą trasę w Polsce i przejeżdżałem przez te wszystkie wsie dosyć wcześnie rano w Lutym i widziałem już o jakiś chorych godzinach typu 3-4 rano jak ludzie stali i czekali na autobusy do swoich januszeksów. Straszny to był klimat, lekka mgła, oczywiście ciemno, na przystankach jedyne co widać to cień człowieka i tlący się papieros wypalany zaraz przed wyjazdem do kołchozu. Nie muszę chyba dodawać, że polska wiejska zabudowa mocno dodawała klimatu, do tego pomarańczowe oświetlenie ulicy, nie jakaś ledowa nowomiejska biel. Wtedy zrozumiałem, że jestem w piekle
Davidozz - Pamiętam jak raz jechałem samochodem dłuższą trasę w Polsce i przejeżdżałe...

źródło: comment_1664855689eyNSFqimK6MnHfxkTEcHnT.jpg

Pobierz
  • 185
Miałem podobną rozkmine. Dwa lata temu miałem projekt we Wrześni i musiałem pilnie zjechać na chwilę do siebie na Śląsk i wrócić na rano. Stwierdziłem że nie będę jechał klasycznie autostradą tylko po taniości pojadę najkrótszą trasą czyli w kierunku na Olesno, Kluczbork, Ostrów Wielkopolski itd.
I zauważyłem ten sam schemat. Ludzie stali na przystankach do pracy o 3-4 rano. W duchu miałem nadzieję że jadą jeszcze do jakiejś roboty która nie
@ciemnienie: do Warszawy dojeżdża kupę ochroniarzy, salowych, pielęgniarek z miejscowości odddalonych około 100km. Autobus 3:30 / 4:00 na 7 się wyrabiają do pracy i o 19 powrotny. W przypadku ochrony powrotny o 7 dnia następnego. Taka pętlę można znaleźć przy poczcie na Towarowej w Warszawie / Placu Zawiszy i chyba jeszcze innym miejscu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Życie nie rozpieszcza, chociaz Ci ludzie wydają się i tak
@piotrlionel ja rozważam przenieść się gdzieś dalej od Warszawy. Ceny #!$%@?ło a i zaczyna przeszkadzać tłok ludzi. Może są weselsi bo tam gdzie wracają jest spokojniej i rzeczywiście mogą odpocząć? Tydzień roboczy i tak szybko zleci a weekend mają dla siebie.

A nie wspominając o tym że był taki artykuł w którym napisali że sporo osób dojeżdża rannnym pociągiem do pracy z Łodzi xd
@piotrlionel: ta, pamiętam kiedy z rodzinnej miejscowości jechałem przez Pionki, Kozienice, Głowaczów na studia i to był dla mnie szok: ja o 5 rano na studia bo zostałem u dziewczyny dłużej, a ludzie wchodzący do busika z miesięcznym rozmawiający że o 17 powrotny czyli na 19 w domu. I zadowoleni wtedy bo w Warszawie na magazynie - 3,5k zarobi, a na miejscu w radomskim o 2k się trzeba było prosić.