Wpis z mikrobloga

Od dłuższego czasu zastanawiałem się, co zrobić z zbierającą się kupką “żółtych pieniążków”. Jakoś nigdy mi nie było po drodze z skarbonką do sklepu aby wymienić poza tym mając kilogram żółtków pewnie bym na długo zblokował kolejkę a i Pani kasjerka pewnie by nie wzięła wszystkiego na jeden raz. Biletomaty i automaty na kawę etc. są fajne jak ma się dużo 10 czy 20 groszówek do pozbycia, ale żółtków to one nie łykają.

No i z ciekawości wybrałem się do oddziału NBP (też mi nigdy nie było po drodze, tym bardziej, że NBP jest czynne raptem do 14-ej no ale akurat tego dnia byłem w pobliżu załatwić inną sprawę). Był tam fajny automat. Wysypałem na tackę swoje skarby (spokojnie na tacce by się zmieściły monety składowane np. w litrowym słoiku). Maszyna chwilę pomieliła, część nierozpoznanych monet wyleciało do komory na zwroty i musiałem je jeszcze raz wrzucić na tackę. Po chwili pojawiło się pytanie czy chcę wpłatę na konto BLIKiem (niestety, ale do wyboru były tylko 4 jakieś egzotyczne banki) czy wydruk. Wziąłem paragon i odebrałem swoje 7,93 gr w kasie. Całość trwała może 3 minuty. #pieniadze #nbp #monety #protip
  • 2