Wpis z mikrobloga

Kiedy mam gorszy humor to przypominam sobie, że istnieją chady/high tier normiki, którzy nie musza nic robić, żeby zainteresować sobą kobietę, wejść z nią w związek czy wyr00chać. Kobiety same do nich zagadują, inicjują, proponują spotkania, wycieczki, naciskają na związek, ślub, dzieci, seks.

A oprócz ich istnieje również banda normików i redpillowców, która nie ma totalnie powodzenia u kobiet. I z tego powodu rezygnują ze swoich pasji, które dają im masę radości - typu gry komputerowe, planszówki z ziomkami czy jakieś wędkarstwo, grzybobranie, samotne spierdotripy po 200km na rowerze. Zamiast tego szukają pasji, dzięki którym najbardziej przypodobają się kobietom, oczywiście te pasje są - jakże nie inaczej - w ch00y drogie. Zmuszają się więc do pracy, której nienawidzą z ludźmi, których nie lubią i którzy również ich nienawidzą (oskarki z bogatych domów zawsze będą patrzyły krzywo na zwykłego normika z biedy, który postanowił się dorobić), żeby podnieść swój status, którego nigdy nie pragnęli żeby zdobyć kobiety, które nigdy by na nich nie popatrzyły/spluneły gdyby byli w 100% sobą i żyli zgodnie ze swoim charakterem. Zamiast tego wmawiają sobie, że tacy jacy są to są "niewystarczający" i muszą być kimś innym, koniecznie siłownia, barber, kosmetyczki, pędzle, loczki, tańce - te fizyczne i godowe. Wmawiają sobie, że tak trzeba, że jako facet musisz robić rzeczy których nie lubisz, zmuszać się do bycia samcem alfa, nawet jeśli bycie jakimś sigma im pasowało i nie czuli się z tego powodu źle. Że jako facet musisz wiecznie zdobywać, #!$%@?ć, budować zasoby i status (żeby być beciakiem 2.0 dla samotnej madki po 30 roku życia), masz nie patrzeć na swoje indywidualne cechy charakteru, tylko trakować je jak wady, wstydzić się ich i próbować je zmienić na "zalety" które wymienił jakiś randomy kołcz w internecie.

Psycha takiego redpillowca krzyczy: "to nie jest zgodne z naszym charakterem, przestań pajacować dla kobiet, one nie są tego warte, żeby stawać się kimś o 180 stopni innym, nie lubisz swojego nowego stylu życia pseudo-alfy na pokaz" ale taki redpillowiec ciągle zagłusza własne sumienie i myśli, bo przecież prawdziwy alfa ma w dupie własne potrzeby, jeśli są one niezgode z definicją alfy, którą zapodał jakiś randomowy redpillowy kołcz.

Na poziomie myśli - taki redpillowiec "wygrywa" sam ze sobą, jest w stanie wmówić sobie, że to co robi jest dla niego dobre, ale to całe gówno - życie wbrew sobie, na pokaz, żeby po wielu latach zdobyć kobietę, którą inni mieli będąc w 100% autentycznym sobą - wychodzi w emocjach i podświadomości. Taki redpillowiec pała niesamowitą zazdrością gdy widzi, jak jakaś osoba po prostu jest sobą i do niczego się nie zmusza, cieszy się życiem i ma kobiety. A redpillowiec musiał zrezygnować z pasji "beta" typu planszówki, grzybobranie, wędkarstwo", które dawało mu mase radości i wmówić sobie, że od zawsze chciał jeździć na motocyklu, skakać ze spadochronu i ryzykować bycie kalekom... dla kobiet, które naturalnie mają go w d00pie xD

Żeby utrzymać ten potężny stan #cope redpillowcy muszą wzajemnie utrzymywać się w poczuciu słuszności, więc z tego powodu zamiast odpalić kolejny kurs NFT/krypto/inwestycji w celu zwiększenia swojej pozycji i statusu (dla 30+ letniej samotnej madki, która czeka na kasę i majątek redpillowca, żeby bombelek miał fajne życie) wchodzą na wykop dając sobie rady, albo robią codziennie 2-godzine podcasty, gdzie śmieją się z feministek, blackpillowców i przegrywów

Nic mnie bardziej nie bawi, niż samo-okłamujący się redpillowiec, który nienawidzi udawanego życia samca-alfa niezgodnego z jego charakterem i próbuje sam siebie utwierdzić w przekonaniu że robi dobrze, wylewając swoją frustracją na przegrywach na wykopie.

Najlepszy sposób na ztriggerowanie redpillowca to właśnie pokazanie mu, że można żyć bez stawiania kobiet na piedestale, bez gonienia za kasą i karierą i durnymi, drogami pasjami na pokaz, bez wydawania tysięcy złotych na maxxowanie zakoli i paska do spodni, tylko życie w zgodzie z sobą i pasjami, które NAM się podobają, a kobietom niekoniecznie. (Nie mylić z przegrywizmem i użalaniem się nad sobą, bardziej chodzi o MGTTD - man going to their DIVAS) Nic nie triggeruje bardziej redpillowca gdy widzi, że po prostu starasz cieszyć się życiem nie biorąc udziału w wyścigu szczurów w bluepillowym matriksie (robienie kariery, nadgodziny, ryzykowanie wylewu, zawału, udaru przed 40 w wyniku złej diety i małej ilości ruchu byle mieć status i kase)

#redpill #blackpill #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #rozwojosobisty #rozwojosobistyznormikami #bluepilll #normictwo #pua #cope #tfwnogf #wychodzimyzprzegrywu #blackpilltiktok #julka #p0lka
P.....c - Kiedy mam gorszy humor to przypominam sobie, że istnieją chady/high tier no...

źródło: comment_1668453706mbO1WtXl2MRLmaPYIxLAta.jpg

Pobierz
  • 12
@BlackpillNaCalego: w redpillu chodzi o to, że on może nawet być skuteczny ALE!

- musisz się totalnie wyzbyć szacunku do samego siebie, bo po 5, 10, 15 latach #!$%@?, wydanych 100-200k na diety, ciuchy, kursy pua/redpill, barberów, tatuaże, operacje plastyczne i przeszczep zakoli i dopiero wtedy masz dostęp do lasek, które ruchali OSKARKI 20-25 po prostu będąc sobą. Bez wysiłku, bez starań, po prostu życie.

Myślicie, ze każdy oskarek #!$%@? nad
@Pozytywny_gosc:
Chyba znowu trochę demonizujesz tego redpilla, chociaż ja żadnym redpillowcem ani ekspertem nie jestem, ale jeśli sam o sobie myślisz, że robisz coś wartościowego, lubisz swoje hobby, jakie by nie było, to chyba nikt zdrowy na umyśle, już #!$%@?ę od definicji redpillowca, nie powie ci, abyś przestał robić, to co sprawia ci radość, bo będziesz od tego szczęśliwszy. Przywołujesz w drugim komentarzu ekstremalne przykłady tryhardyzmu w postaci poświęcenia 5-10 lat
żeby się do tego zmusić,


@Flypho: no ale wlaśnie o to chodzi, żeby żyć w zgodzie z sobą, a nie zmuszać się. Żebyś robił to co lubisz.
Jeżeli grasz 5 godzin i ci to nie pasuje to masz multum opcji. Możesz np: pograć 4 godziny i iść pobiegać albo pospacerować, albo pojeździć na rowerze, albo siłownia, albo sztuki walki. Chodzi o to, żebyś znalazł to co lubisz. Np nie wiem, granie
Wiesz jakie to jest aseksualne dla kobiet?

- "Pa ten mati gra w ping pong a ma 30 lat, beka z typa, hihi A Marcin jakie ma fajne hobby? Jeździ na ścigaczu! Wow"

Szczerze mówiąc, to nigdy się z taką sytuacją nie spotkałem, żeby ktoś został w ten sposób oceniony. Przynajmniej nie na głos. Sam gram w gierki, jestem gothikowym autystą i nigdy się z tym nie kryłem xD i nigdy nie