Wpis z mikrobloga

@m0rdeczka: miałem tą nieprzyjemność bywać w tym roku dwa razy w szpitalu po tydzień czasu, patologia żywieniowa ..... gdyby nie rodzina i przy szpitalne sklepy to człowiek by z głodu zdechł. Raz to jakość jedzenia, dwa to ilość jedzenia. Prędzej człowiek się w szpitalu wykończy przez jedzenie niż przez chorobę.....
@heffenn: ja rok temu ponad miesiąc, teraz jestem od czwartku raczej max tydzień ale kto wie.
Plusem jest to, że w tym całym stresie i bólu po operacji nawet nie mam ochoty jeść, więc wcisnę w siebie chleb z masłem i szynka, zaleje herbata i tyle by przeżyć. Nawet nie ma ochoty podjadać.
Mam nieprzyjemność spędzać ten pobyt w szpitalu uniwersyteckim w Krakowie i jak na to, że to nowy szpital