Wpis z mikrobloga

@SRzeyamlon: Pamiętam jak będąc zaraz po studiach laska na rozmowie kwalifikacyjnej zadała mi 50x pytanie czy potrafię pracować pod presją czasu i w dużym stresie. Na drugim etapie pobiła ten rekord i chyba 70x usłyszałem słowa stres i presja czasu. Nie, to nie było stanowisko prezesa. To był staż. Zrezygnowałem i po dwóch tygodniach wyrwałem pracę w fajnym korpo. Kolega dał się jednak złapać do tej firmy i usłyszałem od niego
@SRzeyamlon: nie pracowałeś chyba z Arabami, gdzie w umowach z podwykonawcami, książę zastrzega sobie prawo do zmian projektu nawet tydzień przed terminem odbioru i musisz np. ściągać samolotem sześciometrowe listwy, bo pan się rozmyślił i nie chce mieć łączenia pomiędzy dwiema trzymetrowymi ( ͡° ͜ʖ ͡°)