Wpis z mikrobloga

Jako różowy pasek l30 i mirkowa lvl0 pragnę zauważyć coś babskiego, co wydaje mi sie ważne w ch. Coś, co taki Szostak mógł właśnie skumać po 10 latach, bo na przyklad był facetem. I tak sobie myślę, że olśnić go mogły właśnie "buty, te buty..." jako klucz do rozwiązania zagadki. Czy nim były? Kij wie. Szostak miał już lekkie kuku i nie jest dla mnie autorytetem w sprawie (btw żona mogła to zmyślić), a samo to co ja teraz piszę nie daje żadnych rozwiązań sprawy, no ale do rzeczy.

Mirki, nie ma bata że Iwona poszła trasą przez park tam, gdzie był żwir/żwirowo-piaszczysta nawierzchnia. Powie wam to każda kobitka, która kiedykolwiek chodziła w szpilkach czy generalnie wysokich butach.

Nie ma większych szans, że założyła te swoje koturny i tam przeszła. Z tego co wiem, to były sandałki na koturnie. Innymi słowy wysokie buty na korku, na pełnej wysokiej podeszwie, czyli nie obcasy. To o wiele wygodniejsze buty niż szpilki, ale to nie zmienia faktu że nadal są wysokie i niewygodne. Można się na nich na takim żwirze najprędzej #!$%@?ć i rozwalić sobie głupi ryj, niż dojść do domu.

Pójście boso żwirem jest fizycznie możliwe, ale przyjemne jak taniec po klockach lego. Jakby ktoś miał do wyboru pójście boso po żwirze i wybrał to zamiast asfaltowej ścieżki, to byłby debilem, masochistą albo debilem-masochistą.

Jakby kobieta po imprezie napotkała rozwidlenie, na jednej ścieżce żwir, a na jednej alsfalt/beton, to wybrałaby to drugie. Ani nie wlazłaby boso w ten żwir, ani nie założyła tych wysokich butów, żeby pójść żwirową alejką. Jak się ściągnie wysokie buty po długim noszeniu i potem nosi się na płaskim lub chodzi na boso, to ponowne założenie tych wysokich butów po prostu boli i jest nieprzyjemne.

Chyba że te wszystkie ścieżki to ubite alejki ziemiste i gdzieniegdzie kamyczek, to wycofuję się z moją teorią. Bo mnie w tym parku nie było i jak tam były zwykłe ziemiste alejki, a nie żwirowe, to można na nich nawet i biegać boso. Ktoś wie jak one wyglądały wtedy?

Całość tej dywagacji za wiele nie zmienia poza dociekaniem, którędy szła, ale ciekawi mnie ta kwestia.

#iwonawieczorek
  • 18
  • Odpowiedz
@Hahahahanka: Prawda. Poza tym te buty były nowe (wzięła od matki bez pytania), wiec te buty mogły ja nawet otrzeć do krwi. Boso dobrze chodzi się po piasku, wiec taka drogę mogła tez wybrać.
  • Odpowiedz
@Hahahahanka:
1. koturna z przodu, z tyłu gigantyczna szpila ( ͡° ͜ʖ ͡°)
2. Po bokach alejki jest trawa, można iść po trawie
3. Wcześniej właśnie tamtędy wracała, potwiedziła to koleżanka, chyba Kasia P. ale błagam, nie każcie mi szukac linków bo to było dobre 10 lat temu.
  • Odpowiedz
@Hahahahanka: Ponoć tydzień wcześniej wracała z Kasią też boso z impry przez park bo je buty obtarły, ale z tym zeznaniom ich znajomych to nie do końca wiadomo czy są prawdziwe natomiast jest też inna sprawa na którą faceci mało zwracają uwagę: Iwona miała okres, mogła dostać jakąś propozycję w klubie od kogoś i odmówiła, wiadomo w tamtych czasach nie powiedziała w prost" Nie mogę bo mam okres" mogła powiedzieć "Nie"
  • Odpowiedz
@Hahahahanka: Szostakowi z butami chodziło chyba o to, że wciągnięta siłą do auta prawdopodobnie wypuściłaby te buty i ktoś gdzieś by je znalazł. Wnioskował więc, że wsiadła z kimś do auta dobrowolnie bo ich nie znaleziono nigdy. Czytałam książkę i o czymś takim pisał. Mogła wsiąść do radiowozu. Lub do auta znajomych. Lub trop w ogóle nie ma znaczenia, bo ktoś wciągnął ją do auta razem z butami lub je zgarnął
  • Odpowiedz
@BzdziochyWCiescie: szostakowi z butami chodziło, że zobaczył takie same u Iwony mamy a ta zapytana skąd je ma odpowiedziała, że kupiła takie same. Ogólnie dziad zwariował i potem coraz bardziej cisnął matce iw, sugerując, że wie dużo wiecej niż mówi. No i potem niby jak kopyrtal w kalendarz to się pruł o te ciżemki, że one są kluczem do rozwiązania zagadki tak przynajmniej twierdzi jego żona.
  • Odpowiedz