Wpis z mikrobloga

skoro mowa o byciu graciarzem to w sumie nie pochwaliłem się nabytkiem z zeszłorocznego sierpnia
szukałem jakiegoś rezerwowego auta, warunki były trzy – blisko, tanio i w dieslu, wyskoczył mi 5 km od chałupy pasek b5 1.9 tdi za 3,5 koła, zadzwoniłem 20 minut po opublikowaniu ogłoszenia… i zdążył mi go ktoś sprzątnąć ( ͡° ͜ʖ ͡°) a zaznaczam że była to niedziela przed 10:00 rano gdzie suma w kościele jest o 9:00
odświeżałem dalej olx i pojawił się taki skrzat francuski za 1700, byłem sceptycznie nastawiony ale po szybkiej lekturze w internecie nt. silnika stwierdziłem że #!$%@?, co mi tam, skusiło mnie całkiem niezłe wyposażenie i dobre opinie o niezawodności, ale o tym później
przyjechałem z różową, od słowa do słowa dowiedziałem się że gość coś tam mechanikował w przeszłości więc starał się utrzymać autko w takiej kondycji żeby nie trzeba było się martwić o powrót do domu o własnych siłach, sam je kupił 4 lata wcześniej od jakiejś babki z mielca co nim dzieciaka do szkoły woziła, zrobił podstawowy serwis i od tamtej pory nie wkładał żadnej nadprogramowej złotówki oprócz ponownego zamontowania filtra paliwa, który ktoś całkiem #!$%@?ł z obiegu, a samochód sprzedaje, bo stoi od roku nieużywany i szkoda żeby mu gnił na trawie
krótka przejażdżka na oparach paliwa na cpn i z powrotem, ocena że hamulce są do natychmiastowego remontu bo jedzie się jakby auto miało koła z drezyny, podpisanie umowy i szybko dogadałem się z kumplem żeby ogarnął temat póki miałem możliwość zostawienia auta na warsztacie, kolejne 700 zł za remont całego układu hamulcowego + przegląd olejowy i tak citroen saxo 1.5d rozpoczął nowy – zapewne już ostatni, zważywszy na przeznaczenie – rozdział swojego motoryzacyjnego żywota
i tak wyszło że oprócz tych hamulców jedynym pilnym tematem była wymiana akumulatora bo w drodze powrotnej do domu ze względu na brak ładowania nie wzbudziło mi wentylatora i prawie zagotowałem płyn, na szczęście francuzi poprawili tuleje wodne w bloku silnika względem benzynowego tu3 więc na wszelki wypadek tylko poluzowałem korek żeby szybciej wypuścić ciśnienie z układu i silnik przeżył tę próbę bez żadnych szkód, a także przesmarowanie linki od gazu, bo – zwłaszcza na zimnym – silnik prawie w ogóle nie schodził z obrotów, a sama dźwignia gazu chodziła jak w traktorze
w międzyczasie jeszcze zmieniłem przednie opony na wielosezon renomowanej marki goodride bo były wsadzone jakieś terenowe opony #!$%@? wie z czego za duże o 20 mm i jeździło się jakby asfalt się pod kołami topił, dorobiłem sobie drugi kluczyk (co okazało się chyba najtrafniejszą inwestycją), zrobiłem geometrię bo akurat znajomek testował świeżo nabyty sprzęt, a powyżej 70 km/h ciężko było utrzymać stabilny tor jazdy, zmieniłem lewego mcphersona bo sprężyna pękła ze starości, #!$%@?łem do rowu bo walcząc z 15-centymetrowym śniegiem nie trafiłem w betonowy mostek prowadzący spod domu do drogi, co skończyło się ułamaniem mocowania prawego reflektora, uszkodzeniem paru plastików, odpadnięciem odważnika z felgi i wygięciem kluczyka w stacyjce, a także stuningowałem samochód pokrowcem na kierownicę z ekoskóry, gumowymi dywanikami i wysprzątałem, bo w środku wyglądał jakby robił za kurnik; niestety stuki koła zamachowego oraz wyciek na łączeniu silnika ze skrzynią muszą pozostać bo naprawa tego wyszłaby więcej niż zakup drugiego takiego saxo więc mam dosztukowaną bańkę po oleju zdrutowaną w miejscu wycieku żeby ten przerośnięty resorak nie znaczył terenu – jak wytrzyma to wystarczająco długo, to może i to zrobię gdy padnie, bo tam będzie więcej za robociznę niż za części
ogólnie jest to mały śmieszny klekoczący samochodzik, stoi pod czapą śniegu 2 tygodnie na mrozie, po czym po zagrzaniu świec pali z pierwszego obrotu i radośnie przebija się przez zaspy w których pewnie niejeden suv by się przykopał, ma klimę (oczywiście niesprawną, ale na wiosnę sprawdzę czy to tylko kwestia braku czynnika, czy coś więcej tam nie hula), centralny zamek z pilotem (którego nie dostałem bo poprzedni właściciel go zgubił, a w zakładzie krzyknęli mi 450 zł za dorobienie takowego), 2 poduszki powietrzne (ale w ich sprawność raczej nie wierzę, zwłaszcza patrząc na spasowanie tej po stronie pasażera, nawet mam ochotę ją #!$%@?ć i zastąpić schowkiem, bo saxo nie posiada takowych w ogóle), elektryczne wspomaganie kierownicy, elektrykę szyb z przodu, obrotomierz, wskaźnik temperatury płynu chłodniczego (co nie jest regułą w tych autach bo saxo często na zegarach miały tylko wskaźnik przegrzania płynu i zegarek analogowy, a komputer pokładowy to już w ogóle jakiś star trek), a nawet wskaźnik poziomu oleju w silniku (żeby było śmieszniej – działający) – brakuje jedynie absu, a bardzo by się przydał bo saxo podobno jest znane z dość kiepskich i przede wszystkim bardzo łatwo blokujących się hamulców
w planach jeszcze mam poprawienie podłogi bo się mała dziurka zrobiła i trochę na słowo honoru dostałem kolejną pieczątkę do dowodu rejestracyjnego, a tak to pewnie tylne opony trzeba będzie wymienić, bo na deszczu jadę po rondach bokiem, ale to po zimie, bo na śniegu mają bardzo fajną trakcję, a z pierdół to nie działa antena w radiu i gdzieś mi wchodzi woda do zamków, przez co po otwarciu drzwi na mrozie te nie chcą się zamknąć i albo muszę jechać tak długo aż nagrzeje mi się w środku i zamek się zarygluje, albo wsiadam tylnymi drzwiami, co mimo moich 190 cm wzrostu jest zupełnie możliwe
i co pan powie panie @SonyKrokiet
#motoryzacja #samochody
Pobierz Pangia - skoro mowa o byciu graciarzem to w sumie nie pochwaliłem się nabytkiem z zes...
źródło: received_773556277023001[1]
  • 10
@ziemniag: rzeczywiście, stwarzam p o t ę ż n e zagrożenie robiąc tym autem średnio 100 km miesięcznie mając w miejscu montażu koła zapasowego dziurkę wielkości kapsla od piwa, a przy założeniu że akurat nie #!$%@?ł się znowu ten peugeot co jest w tle na zdjęciu, to nawet i 500 km, z czego połowa w godzinach nocnych albo z prędkościami defiladowymi
@ziemniag: no ogólnie znajomy mi podbija auta (i przy okazji serwisuje, bo ciągnie też swój interes) ale od szkoły się znamy także wie że nie robię z aut złomów na kołach, jak miałem swój samochód po dzwonie to podbił mi przegląd chociaż okazało się że mimo że miałem niezapięte pasy to i tak wywaliło napinacze i ostatecznie miałem niesprawne pasy na przeglądzie technicznym ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mam dwie opony na tył dla Ciebie w multisezonie, używane, ale mają jeszcze sporo bierznika. Tylko nie pamiętam ile cali mają. Jakbyś był zainteresowany, to sprawdzę i dam znać. Niech jeździ Ci to Saxo.
@Pangia: moje pierwsze auto, też srebrne (tzn miało też dwa inne kolory xD) tylko 1.1
Bardzo wdzięczne, ile się tym nalatalem do Francji.
A btw

elektryczne wspomaganie kierownicy

Tam jest lepszy wynalazek. Jest elektryczno-hydrauliczne