Hej. weźcie doradzcie bo ja już nie wiem kto ma racje. Byłem z dziewczyną na pizzy. wszystko fajnie miło. wzięliśmy margerite 45cm. Problem w tym, że pizza była podzielona na 8 kawałków - ja zjadłem 5 a dziewczyna 3. Jeśli dobrze rozumiem jak się wychodzi gdzieś razem to się zrzuca 50/50. A ona uważa, że ja powinienem zapłacić więcej bo ja więcej zjadłem xd. Czaicie to?Jak wyciągnęła telefon i zaczęła liczyć kto ile powinien zapłacić czułem się mocno zażenowany. Świetnie się dogadujemy ogólnie ale takie coś to już chyba przegięcie? Nie gadamy, ze sobą od swych dni.
@Blueweb: a kto jej zabronił zjeść cztery kawałki? Nie lubisz marnować jedzenia to zjadłeś ten jej, ale płacić powinna tyle samo jak nie więcej Struga wariata i tyle
@Blueweb: a kto jej zabronił zjeść cztery kawałki? Nie lubisz marnować jedzenia to zjadłeś ten jej, ale płacić powinna tyle samo jak nie więcej
Struga wariata i tyle
Właśnie na początku chciałem po 4 kawałki. ale ona mówi, "nie no jedz, ja nie zmieszczę tyle". Tylko wtedy nie wiedziałem, że będę musiał płacić za te "extra" kawałki.
@Blueweb: czyli w sumie się czegoś nauczyłeś. że nie wszystko co tobie oczywiste, jest oczywiste dla innych. w sumie chyba jest takie przysłowie "nie mierz innych swoją miarą". to, że ty byś zapłacił, nie oznacza że inni również by zapłacili
@Blueweb: ja tam jak wychodzę ze znajomymi to każdy płaci za siebie, nie ma czegoś takiego, że rozliczamy się proporcjonalnie, bo to by nie miało sensu, skoro jedna osoba np. nie bierze drinków, inna je co innego, bo jest wege itp. A jak się wychodzi we dwoje to co za problem, żeby raz jedno płaciło, a raz drugie? Takie rozliczanie się co do grosza za jedną pizzę uważam za lekko dziwne,
@Blueweb: ja tam jak wychodzę ze znajomymi to każdy płaci za siebie, nie ma czegoś takiego, że rozliczamy się proporcjonalnie, bo to by nie miało sensu, skoro jedna osoba np. nie bierze drinków, inna je co innego, bo jest wege itp. A jak się wychodzi we dwoje to co za problem, żeby raz jedno płaciło, a raz drugie? Takie rozliczanie się co do grosza za jedną pizzę uważam za lekko
@Blueweb: no jeśli macie się tak dokładnie rozliczać, to niech każdy płaci za siebie i problem solved. Gorzej jak razem zamieszkacie kiedyś, może być ciężko wyliczyć kto ile zużył wody, prądu czy papieru toaletowego ( ͡°͜ʖ͡°)
Mam taka dziewczynę, ona pracuje więc jak gdzieś wychodzimy to nie ma problemu żeby za mnie zapłacić. Raz ja raz ona, czasem ją odbiorę z wyjścia z koleżankami i nie chce za paliwo. Innym razem ona po mnie przyjedzie i też się wkurza jak wciskam jej kasę, mówi że jak mam płacić to następnym razem nie przyjedzie. No #!$%@? ideał ale jedyny jej minus to taki ze #!$%@? się do friendzona xd
#zwiazki #logikarozowychpaskow #randki #bekazkobiet #p0lka #logikaniebieskichpaskow
Jeśli wychodzi się gdzieś razem na jedzonko to płaci się...
Struga wariata i tyle
Właśnie na początku chciałem po 4 kawałki. ale ona mówi, "nie no jedz, ja nie zmieszczę tyle". Tylko wtedy nie wiedziałem, że będę musiał płacić za te "extra" kawałki.
tu już nawet nie chodzi o seks tylko czy z tak chytrą laską wogóle opłaca się być i mysleć o czym kolwiek...
kurła to tylko pizza a nie mieszkanie
nie dopytalelm bo dla mnie było oczywiste, że 50/50. zresztą słabo by to wyglądało gdybym o to zapytał...
no dziś tylko ty pizza. zwiążesz się z taką to ciągle coś będzie mataczyć w ten sposób np. kto ile zużywa papieru toaletowego.
@Blueweb: i już wiesz z kim masz do czynienia.
Kopnij w dupę i znajdź normalną.
następnym razem płacimy osobno - kupię sobie coś full wypas a ona niech je jakiś bieda zestaw dla skąpców.