Wpis z mikrobloga

Jako że zaczynam szlak VIA dinarica w #balkany #gory #dynarskie jestem w #slowenia i podczas chodzenia po okolicy miejscowości Postojna (gdzie szlak się zaczyna), natrafiłem na posąg upamiętniający Polskiego partyzanta biorącego udział/dowodzącego akcja wysadzenia składu paliwa składowanego w jaskini przez Niemców. Ów Polak to Tadeusz "Tomo" Sadowski, który w młodym wieku uciekł z prac przymusowych w Niemczech i dołączył do partyzantki komunistycznej, którą jako pierwsza napotkał. Poniżej kawałek tekstu o Sadowskim który znalazłem w internecie:

Tadeusz Sadowski urodził się w 1922 we wsi Babica na Podbeskidzu. Żył sobie spokojnie, aż do września 1939. Był za młody by brać udział w obronie Polski. Podczas niemieckiej okupacji został wywieziony na roboty do Niemiec. Konkretnie do kamieniołomów w Austrii. Niedaleko granicy z okupowaną Jugosławią. Postanowił tam osłabiać okupanta poprzez sabotaż tj. celową złą pracę, uszkadzanie sprzętu itp. Hitlerowcy zauważali, że Sadowski nie chce pracować dla chwały Narodu Panów. Wysłali go więc do więzienia skąd jedyna droga wiodła na śmierć. To znaczy szybszą przed plutonem egzekucyjnym lub powolniejszą np. w sanatorium po niemiecku. Tadek jednak zdołał zbiec w góry do partyzantów. Partyzanci walczący pod czerwoną gwiazdą, ale walczyli z Niemcami. I bronili ludności cywilnej przed ekspedycjami karnymi. Z Niemcami walczyli jeszcze Czetnicy. Byli to zwolennicy Jugosławii przedwojennej. W tym okresie jednak coraz częściej byli bardziej zainteresowani walką o Wielką Serbię z komunistami, Albańczykami, Boszniakami i Chorwatami niż walką z III Rzeszą. Po za tym Serbów, a więc i Czetników właściwie prawie tu nie było. Sadowski przystał więc do zwolenników Tito i przybrał pseudonim "Tomo". Zaczął partyzancką walkę. Szybko okazało się, że jest świetnym zwiadowcą i dywersantem. Awansował, zaczął dowodzić własną grupą komandosów. I to z sukcesami ! A to rozbił obóz koncentracyjny dla sowieckich jeńców, a to sparaliżował pracę największej w Europie kopalni rtęci, a to wyprowadził partyzantów z kotła. Najsłynniejszą akcją była ta z 22 kwietnia 1944. Wraz z 28 - osobową grupą specjalną przeniknął do jaskini pod zamkiem w miejscowości Postojna. W jaskiniach Niemcy zgromadzili ogromne ilości benzyny dla wojsk walczących na Bałkanach i we Włoszech. "Tomo" wysadził ją w powietrze - pożar trwał tydzień. Wycofał się niemal bez strat, tylko jeden partyzant został poparzony. O Sadowskim słoweńscy górale zaczęli śpiewać (jak to na Bałkanach) epickie pieśni. I jak to bywa z bohaterami epickich pieśni szczęście wojenne pewnego dnia odwróciło się od naszego bohatera. Zginął 27 października 1944 podczas ataku na most broniony przez chorwackich kolaborantów

Niestety nas bohater zginął, ale miło że zarówno władze byłej Jugosławii jak i nasze obecne (ambasada w Słowenii) pamiętają o nim i że podstawiono tą pamiątkową płytę przy wejściu do jednej z jaskiń. Dzięki temu w ogóle dowiedziałem się że taki człowiek istniał i coś więcej się mogłem o nim dowiedzieć. W dodatku nasz kraj przez lokalsow na pewno jest postrzegany dobrze, wiedząc że nasi rodacy walczyli z nimi w ramie w ramie oraz że dbamy o naszą wspólną pamięć.
#historia #iiwojnaswiatowa #polska #slowenia
szaman136 - Jako że zaczynam szlak VIA dinarica w #balkany #gory #dynarskie jestem w ...

źródło: temp_file.png5934884159395354663

Pobierz
  • Odpowiedz