Wpis z mikrobloga

@babydoll: Kamery nie bardzo, bo się tym nie przejmą, zresztą wiedzą, że policja też nie będzie zaprzątać sobie głowy takimi sprawami. Do dresiarni przemawiają argumenty typu "strzał w pysk" , albo "ten może nam #!$%@?ć" itp. Zatem najlepiej by było stworzyć coś na kształt popularnego na zachodzie neighbourhood watch - zorganizować jakiś bardziej przypakowanych mieszkańców i spróbować zadbać o porządek na własną rękę.
@babydoll: To aż dziwne, że nikomu innemu z tego bloku to nie przeszkadza. Nie wiem jak tam w miastach jest, ale u mnie na wiosce jak jakieś dresy zebrały w zęby za zaczepianie spokojnych ludzi to nikt się nimi nie przejmował.
@babydoll:

A co ja mam zrobić, jechać i natłuc dresom? Od tego są odpowiednie służby :)

BTW, "młodzież" jaka jest, każdy widzi, ale ja bym nie dawał bezkrytycznie wiary w każde słowo dziadka, któremu się nudzi i zapisuje w kajeciku osiedlowe wybryki. Znam trochę ten typ. Na moim osiedlu był fajny mały sklepik, który w końcu zbankrutował, bo nie miał koncesji na alko. A koncesji na alko nie miał, bo "wspólnota"