Wpis z mikrobloga

@tusiatko: Wydaje mi sie, ze kto jak kto, ale ty sie chyba o cene nie musisz przejmowac. Ja cale szczescie nigdzie daleko nie jezdze, wiec nawet jak gdzies trzeba wybyc, to sniadanie w domu ogarne. Z obiadami podrodze raczej nigy nie ma problemow.
@danielm80: Wiesz, na kawior mnie nie stac, ale wychodze z zalozenia, ze 1 euro nie robi mi roznicy. A mcdo czasem zjem, ale potem czuje sie jak zbrodniarz wojenny, bo to jedzenie ma tyle wad, ze jakiekolwiek zalety chowaja sie do bunkru. Ale rozumiem, ze niektorzy nie maja czasem wyjscia. Co do jedzenia w domu, to nie jadam z rana, bo nie moge w siebie nic wepchac, ale w tym momencie
@bakamarimo: Ja chyba o 9 dopiero boarding bede miala, wiec jeszcze troche :) co do sprzatania to w poniedzialek podziele Twoj los, bo znajac zycie, zastane bagdad i sarajewo w domu. Moj chlopak wczoraj niby chociaz kuchnie ogarnal, ale pewnie dalej wszystkp w oplakanym stanie :P ja Ci nowi, co wy byscie bez kobiet zrobili??