Wpis z mikrobloga

@cebulotron: a którykolwiek patrzył, albo pytał jakie masz napięcie w sieci?

Jak napięcie masz w okolicach 250v w godzinach 10-14 to zdecydowanie lepiej 3 fazowy. Po przekroczeniu 253 v instalacja się wyłącza na 10 minut. Jak stale w godzinach szczytu będziesz miał powyżej 253v a zakład energetyczny nic z tym nie zrobi, to 1/4 produkcji przepadnie :)

Więc jak masz problem z napięciem to brałbym 3 fazowy, jak nie, to 1.
@kuncfot Pytał gość przez telefon, gniazdko wifi pokazywało słoneczny dzień 230/232v. Więc z tym nie ma podobno problemu.

Mówił, że do 2k zł do falownika 3 fazowego.

Nic z tych rzeczy nie będzie w najbliższym czasie. Najwięcej to bojler, gotowanie, w zimę ew. trochę dogrzewanie, ale będę miał montowany kocioł gazowy więc pewnie już nie będzie trzeba.

Nie będzie tak przy falowniku 1 fazowym, że będzie mi zasilał w domu urządzenia tylko
Nie będzie tak przy falowniku 1 fazowym, że będzie mi zasilał w domu urządzenia tylko na jednej wybranej fazie?


@cebulotron: nie będzie. Ale też pomyśl czy nie zorientować części paneli na wschód, częsci na zachód. Mniejsza produkcja, ale większa konsumpcja.

230/232v.


hoho farcik :)
@kuncfot: Skoro falownik jest na jednej fazie to chyba jednak tylko na nią będzie podawał zasilanie? I nie mówię tu o bilansowaniu miedzyfazowym tylko fizycznym przepływie prądu. Więc chyba urządzenia tylko podłączone do tej jednej wybranej fazy będą bezpośrednio zużywać energię elektryczną z PV.
@cebulotron: Trójfazowy lepszy :)
Też kiedyś miałem bieda elektrykę, na 1 fazie. W 2019 montowałem falownik 3F i puściłem nowy kabel.
W przyszłości 1 faza może być za słaba, a tak możesz sobie rozbić dom na fazy, wtedy żadne obciążenie Ci nie straszne.
Tak samo falownik lepiej kupić mocniejszy, bo cena niewiele wyższa, potem ewentualna rozbudowa ograniczy się do dołożenia paneli, a nie kupowania nowego falownika.

Więc chyba urządzenia tylko podłączone