Wpis z mikrobloga

@jan-kowalczuk-180: Tak sobie myślę, że The Works, A Kind of Magic i Hot Space mógłbym tasować w tym zestawieniu w zależności od dnia, humoru, ciśnienia i pogody. To są albumy, które reprezentują podobny poziom mizerii lat 80. Ale Queen był zespołem na tyle wybitnym, że nawet owa mizeria smakuje doskonale (w większości).

Na Works mamy It's a Hard Life, który mógłbym zaliczyć do the best of Queen. Mamy też solidne hiciory