Wpis z mikrobloga

Udało mi się przespać kilka godzin
Nawet Pani pielęgniarka zwróciła uwagę, że lepiej wyglądam, że od razu buźka inna
Najgorsze, że jak się tylko rozbudzę, to zaczyna mnie coraz bardziej boleć
Później kilka godzin trwa zbijanie tego bólu, niedobre jest też, to że muszę leżeć w jedej pozycji, tylko nogami ruszam.
Cały czas odczuwam ból, byle tylko nie szybował do góry, po tylu latach moja odporność na ból jest naprawdę duża, dlatego byłam w stanie ćwiczyć w szpitalu i dlatego, tak długo zwlekałam z rezonansem.
W sumie z rezonansem to bardziej skomplikowane. Już wcześniej jak tutaj byłam, nie raz, nie dwa rozmawiałam z lekarzami o tym, że dobrze by było żeby sprawdzić, czy te bóle nie mają związku z rozrostem zmian.
Tylko problem leżał w tym, jak wytrzymam w rezonansie godzinę bez ruchu?
Jest jeszcze aspekt, że tak to ujmę, mojej psychiki. Bardzo się bałam, że znowu zrobi się guz w miejscu poprzedniej operacji, mój lęk miał uzasadnione podłoże. Ten odcinek był otwierany kilkukrotnie, ciągle się tam tworzą Znam bardzo dobrze swój organizm, po tylu latach, nauczyłam się go słuchać.
Domyślałam się, że mam guza. Wiele objawów na to wskazywało, ale oszukiwałam się, że to tylko kwestia uszkodzenia rdzenia. Oczywiście te bóle mają różne podłoże, ale myślę że teraz to najbardziej cierpię z powodu nowotworu. Zresztą czuję to po prostu.
Tak cholernie zależało mi na rehabilitacji, tak bardzo chciałam stanąć na nogi.
Bałam się konfrontacji z prawdą.
Z tego wszystkiego są jakieś plusy, rehabilitacja mnie wzmocniła, miałam bardzo dobrą opiekę i świetnego fizjoterapeute, było mi to potrzebne. Straciłam tylko kilka dni, kiedy już zaczęłam ciągle płakać z bólu i miałam już problemy z poruszaniem nawet w łóżku. Zdecydowałam się na rezonans, wiedziałam że już nie mogę zwlekać, że to zbyt poważne. Ciężko było mnie ułożyć, długo kombinowałśmy, z Paniami z obsługi.
W końcu udało się ułożyć mnie na boku.
Troszkę się ruszałam, ale jakbym nie miała nad tym panowania, na szczęście część sekwencji wyszła bardzo dobrze.
Ten guz musi być dość spory, moje mama myjąc mi plecy widziała dokładnie gdzie jest, ponieważ mam wypukłość w tym miejscu.
Guz jest wewnątrz kręgosłupa, a nie zewnątrz.
W rzeczywistości w mojej sytuacji, to że bym wiedziała wcześniej o guzie, to tylko przyspieszyło by ewentualny zabieg, ale sytuacja była by taka sama.
Cały czas wizualizuje sobie scenę, że lekarz mówi mi, że wszystko się udało i że wróci Pani do sprawności.
  • 4