Aktywne Wpisy
mariowtetrisie +516
Sylvio19 +42
Nigdy nie zapomne jak wszedłem do pokoju mojej siostry na jej osiemnastce i zobaczyłem ją na kolanach robiącą gałe najlepszemu kumplowi swojego chłopaka. Powiedziałem tylko: sorry i się wycofałem. Schodząc ze schodów widziałem jak Bartek (jej chłopak) je krokieta z barszczem i sie uśmiecha bo już miał ostrą faze. Nigdy mu o tym nie powiedziałem. W zeszłym roku wzięli ślub. #zwiazki #seks #rozowepaski #logikarozowychpaskow
Chciałabym was zapytać co sądzicie o dzieciach chodzących po sąsiadach i zbierających cukierki? Bo ja się z tym spotkałam po raz pierwszy rok temu i strasznie mnie to denerwowało, nie miałam żadnych słodyczy w mieszkaniu a co 15 minut ktoś dzwonił domofonem czy pukał do drzwi. Zawsze mi się wydawało że rozsądni rodzice wcześniej ustalają do kogo mogą przyjść ich dzieci ( bo dorośli też tam pilnowali dziatwę) bo przecież nie każdy sobie życzy takich odwiedzić a w USA to ci, którzy się w to bawią, mają przystrojone domy albo drzwi mieszkania. Czy jestem odosobniona w tym temacie? W sensie... Głupotą jest dla mnie łażenie po obcych ludziach, bo nie wiadomo kto tam mieszka i jaki będzie mieć stosunek do takiej " zabawy". Ludzie mogą się denerwować bo odsypiają nockę czy po prostu nie podoba im się gwałcenie ich dzwonka do drzwi i nie mają ochoty finansować słodyczy obcym dzieciom.
Ja nie przepadam za dziećmi ( i trochę ludźmi ogólnie xd) jestem introwertykiem na antydepresantach z kotem i wiem że zawsze znajdą się tacy którzy nie będą mogli pojąć mojej postawy bo do to szkodzi kupić kilogram cukierków i dać dzieciom. Wychodzi tu brak zrozumienia dla drugiej strony, bo czy to kulturalne zakłócać spokój obcemu człowiekowi i żebrać od niego słodycze? Czy ten człowiek ma jakis obowiązek finansować zabawę cudzym dzieciom? I w końcu dużo się mówi o życiu w społeczeństwie i akceptowaniu tego że jesteśmy w grupie. Nie neguję tego, zachowuje się w taki sposób by moją egzystencją nikomu nie przeszkadzać. Ale też oczekuje poszanowania mojego spokoju i wyboru na jaką sąsiedzką " integrację" mam ochotę a na jaką nie mam. Zachęcam do kulturalnej wymiany zdań.
I tak jak pisałem wyżej, wyłącz dzwonek i po problemie. Czemu ludzie w tym kraju na siłę szukają problemów...
Nie mieszkam w Polsce, jakby to kogoś interesowało