Wpis z mikrobloga

@JednaRenkaJedenKaleka: prawdziwym, choć mocno niepoprawnym politycznie faktem jest że kobieta która będzie potrafiła się ścigać chociaż w przeciętnym stopniu co topowi kierowcy płci męskiej jest minimalna. Swego czasu była Danica Patrick co osiągała sukcesy w Indycar, ale to tylko tyle i aż tyle. Anatomia ludzka jednak robi swoje i jest nie do zanegowania.

No ale wiadomo w jakich czasach żyjemy. Gdyby to co ja napisałem powiedział którykolwiek z kierowców F1 to
@JestemStudentemPrawa mylisz się i to bardzo. Jazda bolidami to jeden z najbardziej fizycznie wymagających sportów świata, to jest wysokowydolnościowa atletyka mająca żelazne restrykcje co do rozbudowy ciała.
Musisz uzyskać ogromną siłę przy minimalnym rozroście masy ciała, te mięśnie musisz potem idealnie dotlenić.
Do tego wymagania co do siły są dosłownie takie same dla kobiet i mężczyzn, musisz mieć idealnie wytrenowane mięśnie górnej części ciała, zwłaszcza szyi.
A chyba nie na wątpliwości która
@RudyZibi: Nie, to nie jest przesada.
Ściganie się na poziomie F1 to jest już masakra atletyczna, przeciążenia podchodzące pod 6G to są przeciążenia większe niż przy starcie rakiety.
Generując 5G ciężar twojej głowy wzrasta pięciokrotnie, tak jakbyś musiał podnosić 35 kilowy worek cementu samymi mięśniami szyi.
Barki, ramiona, nogi też dostają mocno, bo musisz zachować pełną sprawność i kontrolę gdy ciężar twojego ciała rośnie i spada o 100-300 kg na minutę