Aktywne Wpisy
factoryoffaith_ +137
Ponad 4 lata starań, rezygnacja z pracy (praca z dziećmi tylko przypominała mi o moim pragnieniu), żeby się nie stresować i oddać ogarnianiu swojego organizmu. Godziny dziennie poświęcone latami na czytanie badań naukowych o moich i partnera problemach. Układanie diety, stylu życia, terapia. Tysiące złotych na badania, pewnie dziesiątki tysięcy na lekarzy, tony supli, leki które wpływają codziennie na moje samopoczucie. Układanie życia pod wizyty lekarskie + loty (tylko niewielką część czasu
morgiel +3
na razie sporządziłem sobie taką "listę życzeń" są to książki które zainteresowały mnie po opisie lub zostały mi polecone, na razie chyba i tak będę kontynuował czytanie biblii ktoś z was czytał którąś z tych pozycji? jakieś zdanie na jej temat?
Każdy kto prześledził, nawet pobieżnie, historię ekonomi i finansów z ostatnich 100 lat to zrozumie. Ludzie w wieku 65+ to ci, którzy trafili w unikatowe okienko rozwoju ludzkości. Nawet w komunistycznej Polsce. To oni wciąż mieli dostęp do środków produkcji, obfitych i tanich zasobów (paliwa kopalne, rudy metali), mniej więcej stabilnych aparatów finansowych, oraz nie mieli potężnej konkurencji w postaci dodatkowych paru miliardów ludzi (oraz ultra super ściśle powiązanej internetowej gospodarki globalnej).
Może nie wszędzie wszystko to było dostępne w takim samym stopniu, ale ogólny stan był jasny: (teraz) staruchy na czas młodości i swojego "peaku" odziedziczyli dynamiczne, perspektywiczne i bogate (albo "bogate", ale z potencjałem) państwa. I je rozwalili. Myśląc tylko o sobie, nie chcąc patrzeć w przyszłość bez odurzenia "niekończącym się wzrostem". I to nie tylko w kwestii finansowej, społecznej, czy ekonomicznej. Ekologicznie też rozwalali co się dało, ryjąc gdzie się dało, srając gdzie się dało.
Te same stare mendy teraz wrzeszczą, że ich stan posiadania, który dzięki właśnie unikatowemu połączeniu stanu zastanego w czasach ich młodości oraz późniejszego rozwoju sytuacji, wzrósł niebotycznie, ma się utrzymać. Dokładnie tak, teraz każdy młodszy człowiek ma #!$%@?ć na staruchów, żeby oni mieli jak mieli, a dla siebie w rozwalonym systemie ekonomicznym, socjalnym i ekologicznym. Do tego w komplecie z czymś czego starsi też nie mieli: napływ migrantów z zadupiów planety nie jako taniej siły roboczej, ale pasożytów w kolejce po benefity.
Staruchy zrobią wszystko, aby utrzymać stan posiadania, nawet kosztem swoich dzieci i wnuków. Mieli okazję stworzyć coś w miarę zbalansowanego, ale głupota, #!$%@?, a przede wszystkim chciwość, doprowadziła ich do #!$%@? wszystkiego.
Nie ma innego wyjścia: staruchy muszą odejść. I to jak najszybciej, a najlepiej już. To co zostawią, reszta użyje do tego, aby naprawić albo przynajmniej załagodzić sytuację.
Jeśli jeszcze będzie się dało.
#ekonomia
Wchodzi AI i dochód podstawowy a ty zazdrościsz staruchom 60+ życia spędzonego na pracy w fabryce smrodu dzięki czemu mieli samochód czy dom xD
@Retroop: Tobie to na dekiel wali bardziej niż niektórym incelom.
Ale odpuść sobie takie nienawistne pier[ ]dololo, bo sam lepszy nie jesteś, a nawet jeśli tak to przyjdzie twarda rzeczywistość i dla przyszłego pokolenia będziesz tym złym "staruchem".