Wpis z mikrobloga

Czasem zastanawiam się jak żyją inni ludzie, czy myślą o tym co ja? Czy zastanawiają się nad sensem swojego życia? No bo co jeśli jesteś przeciętniakiem, kimś kto nie umie nic więcej niż inny przeciętniak. Jak sobie z tym poradzić? Wziąć się za siebie? Ale za co tak w sumie? Wiele osób jest kształtowanych w konkretnym kierunku już od dziecka. Ja kształtował się w kierunku niczego, w zasadzie to nie wiem czy można tu użyć słowa kształtowanie. Daleko mi do idealnie przecinanego drzewka Bonsai, raczej do dzikiej jabłoni która z wiekiem przestała dawać jakiekolwiek owoce... Ludzie mówią o tych biednych dzieciach których rodzice do czegoś zmuszają... Tylko że ja patrzę na to z zewnątrz i im zazdroszczę, ale czy wiem czego? Chyba tego że w przyszłości będą mogły sie czymś pochwalić, zabłysnąć w towarzystwie. Że mają to coś w czymś są dobrzy, co jest ich pasją, co daje im wygrywać. W moich czasach a przynajmniej w mojej rodzinie nie było parcia na 8 zajęć dodatkowych w ciągu tygodnia, w zasadzie nie miałam żadnych zajęć dodatkowy. Wychodziłam na dwór, biegałam, skakałam po trzepaku i myślałam że jestem królową życia, a koleżanki które uczą się w domu są przegrywami. No i kto teraz jest przegrywam? ... Może i mam w miarę dobrze płatną pracę ale to raczej łud szczęścia, który może w każdej chwili zniknąć i zmienić się na kasę w Biedronce. Dlaczego myślę że jestem przeciętniakiem? No bo... Nie znam angielski w stopniu komunikatywnym, zresztą jak widzicie nawet z polskim mam problemy... Chyba już nie umiem w nic ścisłego, bo przez wiele lat nie miałam z tym kontaktu, skończyłam wyższe studia na kierunku artystycznym ale podczas rozmowy nie zabłysnę wiedzą z tego tematu a jakby tego było mało to... Nie mam fit sylwetki, trądzik zmasakrował mi cerę na twarzy, włosy też mam jakieś nie bardzo. No i składając to wszystko w całość, tworzy się przeciętniak, który nigdy nie wyjdzie po za swoje przeciętniactwo. Oczywiście chciałabym, ale na tym się kończy, próby nauki czy zmiany kończą się szybką demotywacją i pogłębianiu się w myśli że taka jestem, i nie dane mi się wybić ponad to. Że za późno, że zaraz 30tka a ja zmarnowałam sobie życie. A pomysłu na to co ze sobą zrobić brak... No bo przecież jestem przeciętniakiem którego nic nie wyróżnia i który nie ma pojęcia za co wgl się chwycić bo nie widzi w sobie nic co możnaby rozwijać. Kołcz by powiedział, usiądź i przemyśl w czym czujesz się dobrze, co sprawia ci radość... No to... Lubię jarać zielsko i jestem w tym naprawdę dobra, ale z tego musiałam zrezygnować żeby nie zostać jeszcze większą amebą umysłową. Nadziei brak ????. Dzięki za "wysłuchanie". Czekam na wasze wypociny w temacie przeciętności w której tkwicie.
  • 7
  • Odpowiedz
@Nieznaczaca: No widzisz... A moze jebnac to wszystko. Wynajac cos pod miastem tanszego i tak sobie hodowac Nowofundlandy... Nie wiem.

Kombinuj. Skoro i tak jest #!$%@?. Trzydziesci lat zmarnowane. To niezbyt wiele masz do stracenia. Zmien cos, nie wiem...
  • Odpowiedz
@Nieznaczaca: Kup se kilka nasion. Wyhoduj automaty. Zacznij sprzedawac. Trzymaj max 5 krzakow. Jestes rozowa. Nawet jak wpadniesz z kilogramem to max zawiasy. Nazbierasz kapital.
Poza tym zobaczysz jak fajnie: Adrenalina i zabawa.

To latwe rozwiazanie.

A trudne to nie wiem: Przebranzowic sie, kursy, rekodzielo, pomysl na startup, nie trzeba byc wybitnym zeby osiagnac sukces typu jakies srednie dochody lub spelnienie w hobby.
Czesto wystarczy byc po prostu kompetentnym.
  • Odpowiedz
  • 0
@Niedobry no fakt, zawiasy zmienia mnie z przeciętniaka... Nie każdy je ma ( ͡º ͜ʖ͡º) znając siebie to wrocikabym do jarania i dochody pójdą w powietrze. Co do zmiany pracy to nie sądzę że znajdę coś lepiej płatnego, wszędzie musiałabym zacząć od juniora bo branża w której pracuje jest na tyle specyficzna że nie przyda się w żadnej innej pracy. Ewentualnie mogę coś myśleć na przyszłość jakby
  • Odpowiedz
@Nieznaczaca: Hmm no to faktycznie pozostaje tylko polozyc sie i czekac na smierc... XD
¯\(ツ)/¯

Poza tym dobrze wiemy ze nie mialem teraz "doradzac" tylko "sluchac i przytulac i wykazywac zrozumienie". Ehh rozowa... Hihi.
  • Odpowiedz