Wpis z mikrobloga

Jak byłem mały to bardzo lubiłem czytać mity i niezmiernie mnie irytowało, gdy nazywano Zeusa "Dzeusem". Chyba głównie w literaturze Parandowskiego takie nazewnictwo występowało. Ja myślę, że gdyby Zeus istniał naprawdę, to by #!$%@?ł piorunami w każdego, kto nazwie go Dzeusem.
  • 45
  • Odpowiedz
@Horkheimer: ano właśnie. I to chyba zresztą wzięło się stąd, że Zeus mogło przywędrować do nas przez jakiś inny język, który nie miał "dz" więc dzetę wymawiał jako "z"? A Parandowski wrócił do prawidłowej transkrypcji.
  • Odpowiedz
@BenAli: co ciekawe my przyjęliśmy odwrócone znaczenie od Persów. U nas jest właśnie "dziw" jako negatywne określenie. Musieli się nieźle pokłócić "Persowie" z "indusami" w sprawach religii i u jednych deva to Bóg, a u drugich diaboł.
  • Odpowiedz
Ale starogreckie "Ζεύς" powinno się czytać właśnie jako "Dzeus". Pierwsza litera to "dzeta", w grece klasycznej czyta się ją jako "dz".


@Horkheimer: Za to we współczesnej jest już bardziej jak typowe "Z", ciekawa rzecz.

Mnie kiedyś rozwaliło, że Juliusz Cezar starożytni wymawiali jako "Julius Kesar", co znaczy że niemieckie Kaiser jest bliże oryginałowi xD
  • Odpowiedz