[JPRW]

@gwiazdozbior: Chodzi o:
- wyrwanie społeczeństw Zachodu z przekonania, że wojna to jakaś abstrakcja, o której się czyta w książkach historycznych
- zmotywowanie tych społeczeństw do akceptacji wzrostu wydatków na cele militarne
- zmotywowanie tych społeczeństw do akceptacji dalszego wsparcia dla Ukrainy, której obrona oddala perspektywę ruskich pukających do granic NATO

[PANZER_DIVISION_DAS_AUTISMUS]

@gwiazdozbior: Ruskie przestawiły się na gospodarkę wojenną, sankcje chyba nie działają, USA nie chce dać kasy Ukrainie, a ta nie ma już sprzętu i świeżych rekrutów

[Dizel_AHTUNG]

Chodzi o:

- wyrwanie społeczeństw Zachodu z przekonania, że wojna to jakaś abstrakcja, o której się czyta w książkach historycznych

- zmotywowanie tych społeczeństw do akceptacji wzrostu wydatków na cele militarne

- zmotywowanie tych społeczeństw do akceptacji dalszego wsparcia dla Ukrainy, której obrona oddala perspektywę ruskich pukających do granic NATO

@JPRW: Jeszcze niedawno tagowi eksperci rzucali na prawo i lewo oskarżeniami o straszeniu wojną ale widzę że sprawa została przemyślana i

[proboszcz321]

@gwiazdozbior Moim zdaniem jest to budowanie gruntu pod zwiększenie wydatków na obronność kosztem np. programów społecznych (budżet nie jest z gumy, więc przeniesienie środków na cel X oznacza obcięcie ich na cel Y), ponieważ wracamy do polityki odstraszania rodem z zimnej wojny. Faktem jest, że prawdopodobieństwo konfliktu wzrosło w porównaniu do lat 1991-2022. Ale wydaje mi się, że nie jest ono wyższe niż w okresie zimnej wojny (z wyłączeniem okresów typu kryzys

[JPRW]

oprócz bart0siaków i w0lskich zaczęły też o możliwym konflikcie mówić rządy a nie tylko jakieś eksperty z youtuba

@Dizel_AHTUNG: Beka z kurczaka i buzzwordziaka jest zawsze na miejscu, niezależnie od tego jaka prognoza i analiza im się wylosuje na dany dzień.

[zgubilem-konto]

@gwiazdozbior: W 2014 było dokładnie to samo, może nie było aż takiego grzania na wykopie (nie wiem, nie miałem tu wtedy konta), ale w mediach tzw. mainstreamu szło na ostro. Tusk (wówczas premier) nawet palnął, że nie wiadomo, czy 1 września dzieci pójdą do szkoły, bo taka sytuacja w Europie. xD Później temat ucichł, bo same działania wojenne ograniczyły się do 2 obwodów i traciły na intensywności, a w międzyczasie pojawił