Wpis z mikrobloga

#swiecisieczysienieswieci #paranormalnemirkowyznania

Ale numer (3+4=7), wlasnie sobie tak myslalem, przezywalem, potem ide do lazienki i nagle od mojej prawej reki taka niebiesko-fioletowa aura sie pokazala, bardzo duza.
Zakladam tez mozliwosc zblizenia istoty innego wymiaru i moze ot ja widzialem, a pomyslalem, ze to moje.
Jednak cos trzeba wybrac, w cos wierzyc - to bylo tym razem moje (czasami widze fioletowe istoty energetyczne przemykajace w roznych miejscach - albo znowu moja energie, a mysle, ze to istoty, jednak one tak przemykaja, raczej to nie moje wtedy).

Czasami dziwny towarzysz sie pojawia kolo mnie, jak 1h temu okolo, taka jakby kula (na wysokosci glowy jakiejs potencjalnej isototy, ale nie widzialem potencjalnego "korpusu") - ta kula to jakby taki sniezacy obraz telewizora, na pol sekundy mi mignela, ale ona akurat nie jest swiatlem, tylko widzialnym na chwilke obiektem, jakby jakies kwantowe zaburzenie tego wymiaru.

Nie czulem jej wrogosci i podejrzen do niej nie mam, wrecz przeciwnie. Czyli nie to, co czarne dziadostwo, tutaj jest jasna ocena.
Jakby jakis taki techniczny asystent tych postaci swietlistych, ktory mnie odwiedzil.

Dziwne. Co to za goscie do mnie tak pedza.