Wpis z mikrobloga

Pamiętam, że kiedyś, kiedyś…Kiedy naprawdę niewiele rodzin miało w domu internet – ja już miałem :D

To był chyba jakiś 2003 rok. Pakiet od TP S.A. 30h za 60zł. Z ojcem wykorzystywaliśmy ten czas na spółkę. Jednego dnia on, drugiego dnia ja. Chwilę później pojawiła się neostrada ;)

No i byłem członkiem forum „Cybermychy”. Gazetka średnio mi się podobała, ale jako dzieciak na tym forum czułem się swobodnie. Dużo kontaktów z forum przechodziło na gadu-gadu i utrzymywaliśmy stały kontakt. Samo forum nie mam pojęcia kiedy padlo, ale na pewno ze dwa lata swojego życia na nim przesiedziałem. Fajnie wspominam ten czas.

Ale teraz najlepsze – kilka lat temu za pomocą strony webarchiver (czy jakoś tak) odtworzyłem kilka tematów z forum cybermychy z lat 2004/2005.
#!$%@? jakiego jak szoku doznałem.
Rozmowy prowadzone merytorycznie, dobrze złożone zdania, ogólnie ciekawe dyskusje... Coś, czego dzisiaj mi brakuje po prostu. Nie chodzi o to, że poziom ludzi spadł, ale że w sieci nie było tylu idiotów. Nawet dzieciaki prezentowaly w swoich wypowiedziach prawdziwą klasę.

W czasie swojej aktywności tam miałem z 10 lat i natrafiłem na kilka swoich postów i jestem w szoku, bo nagle przypomniałem sobie jak bardzo starałem się przed wysłaniem odpowiedzi sprawdzić czy nie narobiłem baboli, czy wypowiedź jest cenna, czy nikogo nie obrażam.

Taka dygresja z dupy o 4:49.

Milej niedzieli:D

#cybermycha #phpbb #internet #rozkminy
  • 42
  • Odpowiedz
  • 4
@marshall90s Też pamiętam te czasy. Poziom dyskusji na forach był dużo wyższy niż np. teraz na wykopie. Na mikroblogu może jeszcze można coś znaleźć, ale główna to jest ściek ścieków, gdzie według psychoprawicowych odklejencow dosłownie WSZYSTKO to wina lewactwa/LBGT xDD
  • Odpowiedz
@marshall90s ja w 2003 to siedziałem na modemie i słałem #!$%@? na forum hip-hop.pl, jeśli ktoś obraził Sokoła albo Hemp Gru. Miałem wtedy 18 lat i jakbym teraz przeczytał te posty, to bym się zesrał ze wstydu xD
Dobrze, że to pokasowali w #!$%@? xd
Aczkolwiek - jak się znam - to wtedy faktycznie mogły być ładniej napisane gramatycznie niż te dzisiaj.
  • Odpowiedz
@marshall90s: 11 września 2001, w TV "dziwne filmy puszczają z samolotami" my sterczymy na dachu budynku i przepinamy kable bo nam ktoś uwalił. Net wraca. Trzy bloki spięte w sieć, łącznie jakieś 50 osób. Na to łącze dzierżawione z TP i podłączenie do sieci akademickiej. Zawrotne 2Mb, potem podniesione na 6Mb. Prędkość, ch... ale i tak się każdy cieszył bo jednak w końcu jest dostęp do neta nie za miliony.
  • Odpowiedz
@marshall90s: Poziom dyskursu w sieci (i w zasadzie wszystkiego innego) spadł drastycznie z momentem kiedy internet stał się dostępny dla wszystkich, zwłaszcza po wprowadzeniu smartfonów. Wcześniej faktycznie próg wejścia był wyższy. Pamiętam że jako nastolatka długo obawiałam się odezwać gdziekolwiek, bo bałam się że nie ogarniam jeszcze netykiety czy kultury danego forum, więc potrafiłam lurkować nawet po kilka miesięcy. Na anglojęzycznych forach jeszcze dłużej, mimo że mój angielski był już wtedy
  • Odpowiedz
@marshall90s: Każda niszowa rzecz, która przechodzi do mainstreamu zmienia się w gówno, bo próg wejścia jest mniejszy co pozwala idiotom na dzielenie się swoimi wysrywami. Tak było ze wszystkim o czymkolwiek pomyślisz.
  • Odpowiedz
  • 0
@deeprest

>w 97 to nikt nie słyszał o czymś takim jak Internet


@BennyLava To ciekawe jak więc korzystałem z niego już w 94, a w 95 miałem modem w domu ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Ilu było takich jak ty? Bo w latach co wspomniałeś to dla 95% Polaków internet to był sci fiction. Nieosiągalny, a jeśli już to w cholerę drogi. Z resztą co tam internet, posiadanie kompa
  • Odpowiedz
  • 0
z tpsa to się w 97 korzystało, w roku 2000 to już kablówki światłowody podpinały na osiedlach


@TooFast: to jest podobnie odklejony komentarz jak te, które twierdzą że teraz światłówód 10/10Gbps jest w każdym miejscu

Moi starzy w 2001 czy 2002 wprowadzili się na nowowybudowane osiedle w powiatowym mieście i na pierwszą możliwość założenia stałego internetu bez impulsów jakim była neostrada czekaliśmy chyba do 2006 i była to oszałamiająca prędkość 128Kbps
  • Odpowiedz
@marshall90s: Mi to dalej nie przechodzi, żeby wysmarować jakiś post nawet w formie heheszków i nie poprawić błędów. Wszystko sugeruje autokorekta, potem wystarczy przeczytać treści jeszcze raz, żeby sprawdzić interpunkcji, formę, wywalić powtórzenia i dopiero można wysyłać. ¯\(ツ)/¯ Ale niektórzy mają to gdzieś. Potem czytasz wpis i się zastanawiasz o co w ogóle chodzi, bo jest taki chaos, brak przecinków że wielu rzeczy się musisz domyślać. xD
  • Odpowiedz
@BennyLava jak nikt nie slyszalal o internecie w 97, jak onet juz dzialal o roku wtedy ;) kafejki internetowe, modemy w domu - predkosc nie powalala, ale normalnie mozna bylo siec przegladac. Stale lacze u mnie bylo od 2000 roku, wtedy jeszcze od firmy Aster. Dobre czasy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@marshall90s: A jeszcze wcześniej były czasy przed-internetowe: BBS-y do których trzeba było mieć modem no i znać odpowiedni numer telefonu. Żeby wziąć udział w dyskusji na grupach FidoNetu trzeba było zdać najpierw egzamin ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz