@anonanonimowy321: W mojej ochronie dyscyplina taka jak w kołchozie. Trzeba stać przy jakichś wejściach, bramach, dużo łazić i bez przerwy Cię pilnują. Nogi obolałe.
@exystexys: u mnie luz. ja się chowam kiedy chce. Ja akurat lubię chodzić. Jakbym nie lubil to bym się zapisał na bramę wjazdową i sprawdzał samochody.
@Tata_Kasi: dokładnie, jeszcze się waham ile juleczek zaprosić do mojego mieszkania deweloperskiego. 500 par na tinderze i kilkanascie Julek chce spotkać sie w weekend. Chyba zrobię domówke. Ale wszystkich nie zaprosze przecież bo mój apartament ma tylko 100m2. Jestem spokojnym czlowiekiem więc wybiorę chyba tylko 5 najładniejszych.
@anonanonimowy321: wiem że braku partnerki nic nie zastąpi, ale to nie znaczy że bez partnerki nie ma życia. Rób to co można robić bez dziewczyny, jest tego sporo.
@anonanonimowy321: @exystexys w mojej ochronie to 1 godzine siedzę na monitoringu i slucham youtuba następną stoje na kasach. W nocy to tylko siedze i slucham youtuba całą noc. Co 2 godziny obchód. Wspaniała praca
@exystexys: myślę że jest sporo opcji. Ja w pojedynkę fotografowałem, jeździłem na motocyklu, i lubiłem chodzić na koncerty. Zwłaszcza takie kameralne czym mniej znanych kapel. Wiem że wielu niewyobraza sobie iść samemu do klubu czy na koncert, ale ja chodziłem i podobało mi się. Inny pomysł to chodzić na wycieczki z przewodnikiem.
@Tata_Kasi: Szczerze, to samemu nigdzie mi się nie chce wychodzić (oprócz siłowni). Bycie samotnym wśród ludzi boli najbardziej, wysysa całą radość. Ale jak sobie myślę, że mógłbym np. wyjść gdzieś z jakąś dziewczyną, to sytuacja zmienia się o 180 stopni.
Kawa, kawa, kawa! Muszę wypić najpierw KAWĘ bo inaczej NIE DAM RADY FUNKCJONOWAĆ!!! Czy was też wnerwiają tacy biurowi kawosze jak z koziej dupy trąba? #pracbaza #kawa #pytanie
Wiem że wielu niewyobraza sobie iść samemu do klubu czy na koncert, ale ja chodziłem i podobało mi się.
Inny pomysł to chodzić na wycieczki z przewodnikiem.
Paradoks polega na tym że gdybyś lubial sam wychodzić to pewnie z czasem poznał byś partnerkę