Wpis z mikrobloga

@KryptonZ: Puszczam córce, bo jest fanką avatara po obejrzeniu kreskówki. Jesteśmy na czwartym odcinku i już żałuję. Słabe, infantylne pisarstwo skutkujące dosłownie co chwilę cringem. I zabiegi takie jak nie wiadomo po jaką cholerę zmiana legendy o powstaniu omashu z miłości faceta (shu) i kobiety (oma)... Na dwie kobiety. Co z tego, że jest na co popatrzeć bo są ładne efekty wizualne, jak całe to przesłanie, ta dojrzałość tej kreskówki poszła
  • Odpowiedz