W końcu wybrałem się na Górę Żar. Wjeżdżałem raczej zachowawczo (bo wiatr, bo pierwszy raz i nie wiem jak dobrze/ źle będzie mi się wjeżdżać) no ale już wiem, że na następny raz mogę śmiało korbić mocniej. Ale czy będzie następny raz to raczej wątpliwe xD wjazd jest nudny jak flaki z olejem. Widok ze szczytu ok, choć te budy na szczycie i PRLowskie budyneczki mnie odrzucają. Więcej emocji przyniósł zjazd bo asfalt momentami jest z tych gruboziarnistych i średnio przyjemnych do nabierania prędkości. Na ten moment nie mam ochoty powtarzania :P
@Elessar dwa lata temu wyjeżdżałem na Żar leśną drogą od Kocierza, zjeżdżałem asfaltem i zrobiłem tam swój rekord prędkości 74km/h było zajebiście, ale więcej tego nie powtórzę ( ͡º͜ʖ͡º)
W końcu wybrałem się na Górę Żar. Wjeżdżałem raczej zachowawczo (bo wiatr, bo pierwszy raz i nie wiem jak dobrze/ źle będzie mi się wjeżdżać) no ale już wiem, że na następny raz mogę śmiało korbić mocniej.
Ale czy będzie następny raz to raczej wątpliwe xD wjazd jest nudny jak flaki z olejem. Widok ze szczytu ok, choć te budy na szczycie i PRLowskie budyneczki mnie odrzucają. Więcej emocji przyniósł zjazd bo asfalt momentami jest z tych gruboziarnistych i średnio przyjemnych do nabierania prędkości. Na ten moment nie mam ochoty powtarzania :P
#rowerowyrownik #szosa