Aktywne Wpisy
McBreed +49
zajebisty początek przygody z legią cudzoziemska, #!$%@? mnie z lotniska, bo zamykają o 23.
Teraz siedzę na ławce, przykryty pod jedną kurtka z wloskim milfem (dżentelmen), a dookoła jakieś arabskie dziewczęta, jakiś rusek i hindus XDD
bus do Paryża o 8 rano, zapowiada się ciekawie
#czujedobrzeczlowiek #nocnazmiana
Teraz siedzę na ławce, przykryty pod jedną kurtka z wloskim milfem (dżentelmen), a dookoła jakieś arabskie dziewczęta, jakiś rusek i hindus XDD
bus do Paryża o 8 rano, zapowiada się ciekawie
#czujedobrzeczlowiek #nocnazmiana
thority +26
1. Ręka Rudigera się nie liczy, wykluczona z takich sytuacji bo nią nie można zdobyć gola.
2. Pavlovic to nawet gołym okiem tutaj wystaje i jest na spalonym.
3. Więc spalony słuszny.
uświadomcie mnie gdzie się mylę.
#mecz
2. Pavlovic to nawet gołym okiem tutaj wystaje i jest na spalonym.
3. Więc spalony słuszny.
uświadomcie mnie gdzie się mylę.
#mecz
Ukraińska Knajpa (ul. Kotlarska 40)
Restauracja oferująca autentyczną kuchnię ukraińską, a sporą część klientów stanowią osoby ze wschodu. Niestety, nie mają oferty lunchowej co przekłada się na ceny, i co może tłumaczyć pustki w lokalu w okolicach godziny 13:00. Do zamówionego barszczu po ukraińsku (25zł) i wieprzowych pielmieni (28zł) dostałem w gratisie chleb z bardzo dobrym smalcem z ziołami.
W zasadzie zastanawiałem się, czy w ogóle opisywać to miejsce. Jestem ogromnym miłośnikiem pielmieni, a te były jedynie przeciętne i do tego stosunkowo drogie (zwłaszcza patrząc na rozmiar porcji). Natomiast zupa, podana z chałką, była bardzo dobra i w dodatku nie przypominała niczego, co znam pod tą nazwą. Te dania podano bardzo szybko, ale przy części pozycji w karcie jest informacja o dłuższym czasie oczekiwania. Mam wrażenie, że to te pielmieni im nie wyszły, a pozostałe rzeczy przez Nich oferowane są podobnie dopracowane jak ich barszcz.
W mojej opinii, gdy masz trochę więcej czasu i możesz poczekać na któreś danie z pieca, to raz na jakiś czas można tam wyskoczyć by spróbować czegoś ciekawego. Ja na pewno jeszcze tam wrócę, jedak przez ceny, częstym bywalcem nie będę.
Sam lokal jest ładnie urządzony, a w tle leci jakaś ukraińska muzyka.
O co chodzi z tymi wpisami? Pracuję w centrum #wroclaw i często zastanawiam się, gdzie iść na #jedzenie71 w ramach lunchu. Wiele miejsc odleciało z cenami, jednocześnie sporo fajnych lokali pozostaje mało znanymi.
Jako, że nie znalazłem zbyt wielu sensownych zestawień rekomendacji, będę sam opisywać miejsca, które wydadzą mi się ciekawe. Planuję wrzucać tutaj coś co tydzień.
Jeśli znasz jakiś lokal, który nadawałby się na tę listę, daj mi znać tutaj lub w prywatnej wiadomości, ale nie jestem zainteresowany żadną formą współpracy w zamian za promowanie lokalu.
Całkiem spoko są w "Zjedz pieroga" na Ruskiej.
A najlepsze garmażeryjne, jakie udało mi się kupić we Wrocławiu dostałem w Pasażu Zielińskiego (mniej więcej po środku bazarku jest stoisko dwóch Ukrainek) - ich inne pierogi też są całkiem spoko (jak na kupne).