Wpis z mikrobloga

Alkoholizm jest wtedy gdy wódka zaczyna Ci smakować

#alkusopiciu <-- obserwuj, czarnolistuj

Witam szanowne grono ludzi pijących bądź też już nie pijących,
Nazywam się Marek i jestem alkoholikiem
Piłem przez 16 lat a teraz od lat 5 staram się nie pić w ogóle
Chciałbym się podzielić swoim doświadczeniem z ludźmi którzy
są na początku kariery bądź też chcą się czegoś dowiedzieć
Tyle wstępu

Dziś chciałbym podyskutować o zdaniu które często powtarzają
alkoholicy. Zdaniu które jest na początku mego wpisu
W tym powiedzeniu nie chodzi o to że kupujesz jakieś fajne wino
które rzeczywiście może Ci smakować a o podejściu do alko.
Alkoholicy na głodzie niejednokrotnie pragną alkoholu bardziej
niż jedzenia. Gdy takiemu wpadnie w łapki setka czystej po przerwie
od alko to wypije je "ze smakiem" ale to nie jest jednoznaczne z
tym że mu smakuje.
Pamiętam moje pierwsze piwo czy wódkę. Smakowały mi wtedy
okropnie i ich smak się nie zmienił do dziś ale z czasem przestało
to dla mnie mieć znaczenie.
Gdy czekasz z utęsknieniem do wieczora aż będziesz mógł sobie
wypić ulubione, smaczne piwo bo w ciągu dnia masz zajęcia,
zaczyna być to niebezpieczne.
Gdy potrafisz wypić 200ml a znam takich co i 500ml czystej wódki
jednym duszkiem bez skrzywienia się to jest ogromna czerwona
lampka bo znaczy że Twój organizm jest zaprawiony w bojach
Dla "zwykłego" człowieka będzie zazwyczaj odruch wymiotny
ale alkoholikowi będzie nawet takie coś smakować

Dlatego właśnie mówi się że wódka zaczyna smakować, nie
chodzi o to że alkoholikowi smakuje jak kebab czy tort
ale o to że organizm przestaje źle reagować na picie a czasem
akceptuje je i sprawia wrażenie że rzeczywiście smakuje

Mam otwarty priv wiec gdyby chciał o coś zapytać anonimowo
Zapraszam

#alkoholizm #uzaleznienie
alkoJezus - Alkoholizm jest wtedy gdy wódka zaczyna Ci smakować

#alkusopiciu <-- obs...

źródło: brai

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@alkoJezus: Hej, jak opanowałeś sztukę niepicia? Sam to zrobiłeś czy jednak korzystałeś ze wsparcia w postaci terapi lub AA?

Ja ze swojej strony nie piję 7 lat, ale u mnie nie było alkoholizmu, tj nigdy nie piłem z dnia na dzień ani też nie potrafiłbym wypić naraz 200ml. Po prostu zracjonalizowałem sobie pewne sprawy i doszedłem do wniosku, że alkohol mi nie smakuje ani też nawet nie potrzebuje tego helikoptera w
  • Odpowiedz
  • 2
Gratuluję, szanuję ludzi którzy nie piją niezależnie czy są uzależnieni czy nie tak że bardzo gratuluję
Ja obudziłem się jakieś 7 lat temu że coś jest nie tak ale nie udało mi się nie pić na własną rękę.
Potem trafiłem na "zamknięty" ośrodek leczenia uzależnień, 7 tygodni. Później chodziłem trochę
na AA ale niezbyt często aż w końcu przerwałem bo trochę się nie odnajduje tam.

Myślę że najwięcej pomógł mi ośrodek zamknięty,
  • Odpowiedz
@alkoJezus: Siemasz. Wczoraj pisałem o tym, że wale wóde od kilku lat dzień w dzień itd. Mógłbyś napisać co sie wydarzyło tamtego dnia kiedy postanowiłeś rzucić to gówno? Nie wiem choroba, strach cokolwiek.
  • Odpowiedz
  • 2
@Radegast69 mój kołchoz ogłosił upadłość i straciłem pracę z dnia na dzień. Wieczorne "piwkowanie" po pracy zamieniło się w chlanie codziennie. Gdy tylko żona wychodziła do pracy to ja do żabki z przekonaniem że dziś tylko dwa piwka na lepsze samopoczucie a gdy żona wracała już byłem #!$%@?
Za namową żony, a trochę groźbą że mnie zostawi ruszyłem dupe na oddział zamknięty.
Byłem bardzo sceptyczny i niechętny ale teraz wiem że była
  • Odpowiedz
@alkoJezus: Ja też jestem w #!$%@? z każdym dniem coraz bardziej. Zdaje sobie sprawe z wielu rzeczy o których pisałeś wcześniej. Problem polega na tym, że nie potrafie zrobić tego #!$%@? kroku i pójść na odwykówe. Jednego dnia myśle, że tylko odwyk mi pomoże a drugiego po dobrej ćwiartce mówie sobie, że co mi jakiś konował będzie #!$%@?ł. Pewnie znasz to doskonale. Dzięki za odpowiedź i czekam na wpisy.
  • Odpowiedz
@alkoJezus: ja postanowiłem liczyć ile piw wypiłem od początku roku i wyszła liczba 180. Najlepsze jest to że alkohol spożywam głównie od piątku do niedzieli czyli takie weekendowe najbardziej rozpowszechnione picie. Zatrważa mnie trochę ta liczba bo nie spodziewał się osiągnąć takiego wyniku
  • Odpowiedz
  • 0
@Radegast69 z tym koniowałem to jakbym słyszał siebie
( ͡º ͜ʖ͡º)
Czasem trzeba upaść na dno, ja dzięki żonie do niego nie dobiłem ale wszystko przede mną ( ͡ ͜ʖ ͡)
Mocno kibicuję byś zrobił ten krok i pozdrawiam
  • Odpowiedz
  • 1
@Dy8ala94 przelicz sobie na butelki wódki to robi lepsze wrażenie, 8 piw to mniej więcej flaszka czystej
U Ciebie by wyszło około 22 butelek 0,5l
Licząc po łebkach robisz rocznie czterokrotność średniej krajowej, oczywiście zakładając że podobnie pijesz do końca roku
Czasem spojrzenie na liczby pomaga. Było to jedno z ćwiczeń na odwyku
  • Odpowiedz
@alkoJezus: ja pierd@le trzeba jednak przemyśleć swoje zachowanie i wyciągnąć jakieś wnioski, ale z tego co widzę to wniosek jest jeden.... ogranoczyć max chlanie bo piciem się tego nie da nazwać
  • Odpowiedz