Wpis z mikrobloga

Do babci dzwoni kobieta z numeru prywatnego na stacjonarny, przedstawia się jako córka podając prawdziwe panieńskie nazwisko (bez imienia) i szlocha lamentuje, że przejechała ciężarną kobietę na pasach, która prawdopodobnie nie żyje. (Prawdziwa córka mieszka na stałe za granicą i raczej nie rozjeżdża pieszych bo jeździ zbiorkomem) Nalegała, żeby przyjechać na główną komendę w mieście wojewódzkim, gdzie wszystko rzekomo miało miejsce, miała tam przebywać. Babcia zapewniła, że przyjedzie i wyłączyła telefon.(Potem jeszcze dzonila 5 razy.) Zastanawiam się na czym ewentualne oszustwo mogło polegać, nie prosili przecież o pieniądze, blika, ani inne takie. Numer znaleźli zapewnie w książce telefonicznej, stąd znali nazwisko. Może chcieli oczyscić sobie dom, żeby zagrabić pralkę franię i szklanki z koszyczkami? Nie wiem. Miał ktoś kiedyś podobną sytuację?
#oszustwo #oszust #wyludzenia
  • Odpowiedz