Wpis z mikrobloga

Czytam sobie o Lois Gibson, najlepszej artystce kryminalistycznej, dzięki rysunkom której udało się złapać 750 przestępców i nie wiem jak oni to robią.

Ja co tydzień widzę Jacka Jaworka na ulicy. Do rysopisu nie umiałabym nawet podać szczegółów jak wygląda mój własny ojciec, a co dopiero jakiś random co napadł na sklep widziany pierwszy raz w życiu przez 2 minuty. Na tych zestawieniach są dla mnie 2 zupełnie różne osoby, a okazuje się, że to ci sami. No jak?

#kryminalistyka #kryminalnyaz #przemyslenia ##!$%@? #pytaniedoeksperta
WielkiNos - Czytam sobie o Lois Gibson, najlepszej artystce kryminalistycznej, dzięki...

źródło: temp_file4315354681559669219

Pobierz
  • 25
  • Odpowiedz
@WielkiNos: Mam tak samo. Ja bym nawet znajomych wyglądu nie opisała, nie wiem kto jaki ma kolor oczu, kształt brwi, ust. Fakt że mam problem z twarzami, po prostu nie mam pamięci do nich, ale nawet jak znam czyjąś twarz to wydaje mi się jakimś kosmosem opisać to tak, żeby ktoś inny mógł to narysować.
  • Odpowiedz
  • 0
Mam tak samo. Ja bym nawet znajomych wyglądu nie opisała, nie wiem kto jaki ma kolor oczu, kształt brwi, ust. Fakt że mam problem z twarzami, po prostu nie mam pamięci do nich, ale nawet jak znam czyjąś twarz to wydaje mi się jakimś kosmosem opisać to tak, żeby ktoś inny mógł to narysować.


@fruziazuzia o to to. To chyba jakieś zaburzenie jest?
  • Odpowiedz
@WielkiNos: Jest coś takiego jak prozopagnozja. Nie wiem, może mam bardzo słabą odmianę tego, bo znajomych poznaję, chyba że długo ich nie widziałam i się trochę zmienili. Mam często problem z nowymi osobami, chyba że mają jakąś cechę charakterystyczną, najczęściej muszę kogoś spotkać kilka razy zanim zapamiętam, ale zdarzają się osoby, których za chiny zapamiętać, jak jedna z moich sąsiadek. 10 lat, a ja dalej baby nie poznaję.
  • Odpowiedz
@WielkiNos: Wydaje mi się, że to nie jest tak, że po prostu opisujesz co pamiętasz, a oni rysują, ale oni dopytują się, pokazują przykłady, poprawiają wiele razy, aż człowiek "opisujący" stwierdzi, że no rzeczywiście obrazek w końcu jest podobny do tej osoby, którą zapamiętał.
  • Odpowiedz
@WielkiNos: to niesamowite, ale mam tak samo. Jak by mi zaginęły dzieci i ktoś pytał o rysopis, to mam wrażenie po moim opisie by wyszedł taki ludzik z kresek z rysunku przedszkolaka. Podejrzewam, że to nie jest tak, że to my słabo zapamiętujemy szczegóły, tylko takie osoby są ekspertami w uzyskiwaniu szczegółów na temat poszukiwanej osoby przez przepytywanego. Przynajmniej tak sobie to tłumaczę, bo do jasnej ciasnej te rysunki wyglądają jak
  • Odpowiedz
@niejestemjutuberem:
Ja mam podobnie - poznam znajomych ale jakbym miał ich tak opisać, to poza ogólnikami bym nie dał rady. Ta pani nie tylko potrafi rysować ale także wydobywać informacje. Tacy rysownicy mają pewnie szablony ust, oczu, nosa i kleją to do kupy aż trafią na to co widział świadek.

Jako ciekawostkę dodam, że pani zaczęła działać w tej dziedzinie po tym jak przeżyła napaść w wieku 21 lat.
  • Odpowiedz