Wpis z mikrobloga

  • 18
zostań marynarzem


@kiszczak: @Fishwater dokładnie to. Najpierw wyrabiasz sobie książeczke żeglarską, a potem idziesz do Stena Line w Gdyni i zatrudniasz się na promie jako szmaciarz pracując w systemie 2tyg statek/ 2tyg ląd zarabiając z 7k na ręke.
  • Odpowiedz
serio jest taka opcja czy trol, brzmi bardzo fajnie


@Fishwater: nie no serio, tylko nie jest to praca dla każdego. Jeśli odrzuca Cię zapach oleju napędowego, nie lubisz hałasu, wysokich temperatur (bo w siłowni okrętowej często jest 30° i więcej), przeszkadza Ci dźwiganie ciężarów (często pomagasz mechanikom jako przynieś/podaj) no to nie jest praca dla Ciebie. Z plusów to możliwości awansu- jak podpatrzysz co i jak to po paru latach
  • Odpowiedz
ja na pomoc kucharza bym planował pójść bo jest ogłoszenie akurat a mam papierki i doświadczenie xD


@Fishwater: to w sumie tylko lepiej, choć wtedy stawka może być niższa, ale co się #!$%@? za darmo to Twoje xD
  • Odpowiedz
@Plp_: Ja byłem 2 tygodnie na Wolinie za kadeta z 10 lat temu. Robota na pokładzie jak na każdym statku, ale takie żarcie jak tam mieliśmy nie widziałem już nigdzie, na statku ani w restauracji.
A tak w ogóle tak łatwo iść na te promy?
  • Odpowiedz
@KubaJ1001: na pewno trzeba mieć książeczkę żeglarską. Z doświadczeniem to różnie- czasem jak mają zapotrzebowanie to biorą bez, ale fajnie jak np. idąc na stewarda pracowałeś w jakimś hotelu, na pomocnika kucharza robiłeś w jakiejś gastronomii itp.
  • Odpowiedz
@Fishwater No niestety trzeba w siebie zainwestować. To i tak tylko totalne minimum. Potem za jakieś odnowienie czy inne dodatkowe szkolenia firmy zazwyczaj zwracają. Poza tym wcale nie musisz iść na promy, możesz spróbować na innych statykach.
  • Odpowiedz