Aktywne Wpisy
TSR44 +420
ATAT-2 +618
Przeczytałem właśnie dwa wpisy ludzi z gastro którzy wręcz DOMAGAJĄ się napiwków i nie pojmują jak można ich nie zostawiać.
Szczerze? Po ostatnich kilku dniach gdzie stołowałem się w knajpach (wyjazd majówkowy) to powiem, że takiego uja. Restauratorzy już tak polecieli z tymi cenami zasłaniając się inflacjami, cenami prądu i płacami minimalnymi że już sami się zatracili w tym, gdzie jest granica.
Rozumiem ładna knajpka, ładny ogródek, miła obsługa, DOBRE jedzenie -
Szczerze? Po ostatnich kilku dniach gdzie stołowałem się w knajpach (wyjazd majówkowy) to powiem, że takiego uja. Restauratorzy już tak polecieli z tymi cenami zasłaniając się inflacjami, cenami prądu i płacami minimalnymi że już sami się zatracili w tym, gdzie jest granica.
Rozumiem ładna knajpka, ładny ogródek, miła obsługa, DOBRE jedzenie -
Jakoś czułem wtedy klimat… nie wiem. Nie wiem jak to opisać. Czułem też ból egzystencji i samotność. Ale czułem klimat i miałem nadzieję - o, to jest dobre określenie. Miałem nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro.
Że przyjdzie czas, gdy zaświeci dla mnie słońce, zarobię, odłożę, wyprowadzę się w piękne miejsce. Opuszczę ten pato-dom, i zacznę nowe życie.
Dziś mam 25 lat, ceny odjechały… nadal jestem w patodomu a ja nie czuję już niczego. Nic mi się nie chce. Absolutna pustka.
Zostałem pozbawiony nadziei.
Wysiłek podejmowany przez tyle lat, a ja nadal w tym samym miejscu co w 2017 roku.
#przegryw