Wpis z mikrobloga

Wielki wyciek 2 milionów danych osobowych to rzecz niesłychanej skali? To czym w takim razie jest latająca po kraju płyta CD z 40 milionami danych?
Ile osób miało dostęp do tej płyty? Ile osób mogło skopiować jej zawartość? Nie mamy pojęcia. Czy było jakieś zabezpieczenie tych danych? Choćby szyfrowanie? Czy otwarty plik?
Wiemy na pewno, że to była jedna płyta a w tym formacie przenoszenia danych nie powstaje żadna historia, więc nigdy się nie dowiemy, kto mógł wejść w posiadanie tych danych.
Jak dla mnie to już powinny służby ruszyć w miasto i trzepać każdego, kto choćby mógł być w pobliżu tej płyty.
#sejm
  • 6
  • Odpowiedz
@BronislawCzevak: Technicznie powinno to być w poczcie i powinni nadal mieć wszystkie papiery z tym związane. Ja rozumiem, że gość pokazuje patologię ówczesnej władzy, ale z wczorajszych zeznań wynika, Ze akurat poczcie niewiele można w tym temacie zarzucić.
  • Odpowiedz
  • 14
@Demoliton_hammer: To, że tak powiedział, nie znaczy że tak było, bo też szyfrowanie szyfrowaniu nie równe a te dane byłby cenniejsze od złota, więc nawet jeżeli zaszyfrowano, to kto znał dane dostępowe, jak zaszyfrowano?
To, że po Warszawie jechało z ochroną też niewiele znaczy, bo ta ochrona to mogło być dwóch cieciów, którzy nawet nie wiedza jak płyta CD wygląda.
Natomiast strona poczty też nie ma czystych rąk, jeżeli przyjęli i
  • Odpowiedz