Wpis z mikrobloga

Czasem w ramach wolontariatu robię w domu starców. Teraz w sobotę byłem i miałem im puścić jakiś film, ale że mi za to nikt w pieniądzach nie płaci, to zawsze wybieram takie filmy, które sam też chcę obejrzeć i zgromadzone państwo wybiera, który z filmów chce obejrzeć. Czasem mamy tylko jeden film przygotowany, a czasem trzy i muszą po zwiastunie wybrać pomiędzy sobą który chcą obejrzeć. W trakcie opowiadam jak dany film został odebrany na świecie, ale, że sam go nie obejrzałem, to nie wiem czy faktycznie dobry jest. Czasem też trafia się jakiś losowy i tak się złoży, że staruszkowie na niego się zdecydują, a później okazuje się był słaby i powoli widownia się wykrusza pod pretekstem konieczności zajęcia się własnymi sprawami, albo zmęczeniem. Zawsze mówią: obejrzymy go do końca innym razem, ale tak się nigdy nie dzieje :D Ostatnia taką wtopą była "Faworyta". W filmie były gorszące lesbijskie sceny (Zbyt dosadnie pokazane) które wprawiły moją widownię w zakłopotanie XD. Ale na miłość Boską, trudno dzisiaj znaleźć amerykański film bez takich rzeczy. Na ogół ignorują takie elementy, ale jak robi się zbyt ostro, to wychodzą. Ok, jednak mi się teraz przypomniało, że naprawdę ostatnią wtopą było "Wszystko wszędzie na raz". Na scenie walki z analem, prawie wszyscy się wykruszyli XD. Teraz się śmieję, ale ja też czułem się na tej scenie zażenowany. Na ogół jednak filmy widowni się bardzo podobają i zawsze mi powtarzają, że jak ja wybiorę jakiś film to jest super. Nie zawsze jest to prawda :P Ostatnio przyniosłem im "Biedne istoty", ale okazało się, że film jest na szczęście z napisami. Jak film jest z napisami, to z automatu film odpada, bo to są starsi ludzie i czytać napisów nie mogą. Jak się jakieś sporadycznie w filmie pojawiają, to im czytam je. A napisałem "na szczęście" dlatego, że później obejrzałem sam ten film sam i nie zdzierżyliby tamtejszych scen XD.
Przepraszam, rozpisałem się, ale mam tyle z tymi seansami różnych wspomnień. Przejdę jednak do sedna, a więc do zeszłej soboty z początku tego tekstu. Przygotowałem im trzy filmy i po krótkim moim komentarzu o czym jest film, puszczałem im kolejne zwiastuny, aby mogli się na któryś zdecydować. Najpierw puściłem zwiastun The Florida Project - bo podobno to bardzo jest piękny film, a że ostatnio większość mojej widowni to panie, liczyłem, że film się bardzo spodoba. Następnie zaprezentowałem zwiastun drugiego filmu: 1917 - dramat wojenny, wysoko nagrodzony, prawie z ich czasów młodości ;P. Na koniec puściłem im zwiastun fallouta. Wcześniej powiedziałem im tylko, że to film w postapokalipsie z elementami czarnego humoru. Leci zwiastun, a na zwiastunie bunkier, następnie zbliżenie na Luci, która wychodzi z bunkra i....słyszę krzyki: "Dobra, ten puszczaj". Nie chcieli nawet do końca obejrzeć zwiastuna. Nie wiem dlaczego im się spodobał, ale może dlatego, że dwa poprzednie zwiastuny były trochę nudne. No i puściłem, ale nikomu nie powiedziałem, że to serial jest. Czasem sobie komentujemy sceny, czasem nawet wstrzymuję film, aby sobie pogadać. Hej, naprawdę im się podobało i często zatrzymywali seans, aby podzielić się swoimi spostrzeżeniami i spekulacjami. Później była scena nocy poślubnej, ale w sumie ich rozbawiła, a nie zgorszyła. Gdy się zaczęła jatka panie zasłaniały oczy, ale tak aby wszystko widzieć (później jeszcze tak robiły przy scenie z palcem, a tak już brutalne sceny normalnie wszyscy łykali). Później mówiły, że to było super, bo ten spokój i harmonia bardzo kontrastują z tymi brutalnymi scenami. Nie wszyscy się odzywali, więc myślałem, że po pierwszym odcinku połowa odejdzie, zwłaszcza, że nie spodziewali się serialu, ale tylko się zapytali, czy to serial, ile ma odcinków i że mam szybko puszczać kolejny. W efekcie obejrzeliśmy 5 odcinków z jedną 30 minutową przerwą. W trakcie dołączyły nam do seansu jeszcze 3 kolejne osoby. Wybłagali mnie, abym jeszcze w niedzielę przyszedł, bo oni koniecznie chcą obejrzeć jeszcze dwa ostatnie odcinki. To było naprawdę super widząc jak po każdym odcinku dyskutują między sobą i wspólnie rozmienialiśmy o co w tym wszystkim chodzi. Nigdy nie grałem w żadną z gier fallout, więc odkrywałem to wszystko razem z nimi. Oczywiście trochę lepiej jestem zorientowany w popkulturze, więc na przykład gdy komentowali "te wielkie roboty" to wyjaśniłem, że są to takie zbroje i w środku są ludzie.
Teraz mnie korci, aby im załatwić jakiś komputer i nauczyć grać w różne gierki, ale nie wiem czy mam takie możliwości, aby skołować im jakiś sprzęt do grania. Komputery i streamingi powinny być obowiązkowym wyposażeniem w każdym domu starości. :)

#fallout #wolontariat #starosc
  • 56
  • Odpowiedz
  • 70
Scena o której mówiłem. Jedna z najbardziej żenujących scen filmowych jakich widziałem w ciągu ostatnich 10 lat.
Ktoś powie, że nie jest aż tak bardzo żenująca, ale weź sobie to obejrzyj przy obecności tuzina starszych ludzi. ()
orkako - Scena o której mówiłem. Jedna z najbardziej żenujących scen filmowych jakich...
  • Odpowiedz
  • 2
@onepnch: Za długie, ale chciałem im puścić "problem trzech ciał" i był taki serial o ludziach w bunkrze po wojnie atomowej. Chyba nazywa się "silos". Ale nie wiem kiedy będę miał ponownie okazję ich odwiedzić. Czasem bywa, że i 3 miesiące mnie tam nie ma.
  • Odpowiedz
  • 6
@orkako jak już tam łazisz I myślisz że robisz coś dobrego, to puszczaj coś co jest DLA NICH zrozumiałe a może nawet i znane? Ci ludzie są na ostatniej prostej, dlaczego zmuszasz ich do oglądania tego co ty chcesz?
  • Odpowiedz
@orkako jak już tam łazisz I myślisz że robisz coś dobrego, to puszczaj coś co jest DLA NICH zrozumiałe a może nawet i znane? Ci ludzie są na ostatniej prostej, dlaczego zmuszasz ich do oglądania tego co ty chcesz?


@Pethaf: to niech se wlacza Znachora w TVP
  • Odpowiedz
@orkako: każdy tylko o tym jakie filmy im pudścić następnym razem...

Dziękuję Mirku że robisz coś takiego i robisz coś dobrego dla starszych ludzi na ich ostatniej prostej.
  • Odpowiedz
@orkako mogę wam sprezentować xboxa one x, tylko kontrolery musiałbyś przykolowac i jakieś gierki. Może ktoś ma zalegającego w domu kinekta. Dziadki by miały niezły ubaw grając w kręgle lub tenisa na tv.
  • Odpowiedz
  • 2
@orkako propsuję za to co robisz! Bywałem trochę w takim miejscu, ale większość osób raczej słabo już kontaktowała. W tym domu większość to jeszcze dosyć świadome osoby?
  • Odpowiedz
Gry on line (aktywne, nie poker :P ) dosyć dobrze poprawiają koordynację wzrokowo-ruchową. Oczywiście w możliwym zakresie. Są WSKAZANE w nieco starszym wieku.
  • Odpowiedz
@Pethaf: Ja #!$%@?ę, to idź i im puść. Facet z własnej woli robi coś dobrego, poświęca swój czas, a znajdzie się taki robal który i tak znajdzie ch do d i się zesra.
@orkako szanuję, ludzie na starość są bardzo samotni i na pewno sprawiasz im radość.
  • Odpowiedz