Wpis z mikrobloga

#audiovoodoo #audio #sluchawki #audioboners

Właśnie odpaliłem słuchawki sony wx1000MX5
Masakra.
Miałem MX3 - bardzo dobre, wręcz doskonałe, ale to jest jakaś przepaść :-)
Osiem wbudowanych mikrofonów, po cztery na słuchawkę, niwelacja dźwięków z zewnątrz na poziomie chyba (subiektywnie) 90%.
Normalnie czary.
Z wyglądu gorsze od MX3 MX4, ale jakościowo - nie mam pytań wysoki sądzie.
Dużo latam samolotami, często długie trasy międzykontynentalne, te słuchawki to lek na uciążliwy szum silników, płaczące niemowlęta, rozmowy pasażerów, cały ten lotniskowy zgiełk.
Jakość dźwięku też jest powalająca.
Przed chwilą przeprowadziłem też rozmowę testową z @Marek_Tempe i potwierdził, że osiem mikrofonów robi robotę. Twierdzi, że odsłuch po drugiej stronie jest doskonały, co nie ukrywam, było bolączką w MX3.
Polecam każdemu ten sprzęt, solidne wykonanie, zakup na lata. I lata :-) I to sporo lata.
  • 7
  • Odpowiedz
@mike-78: po doświadczeniach z wf1000xm4 powiem jedno - nigdy więcej TWS-ów od Sony. Xm3 były bardzo dobre brzmieniowo, ale niestabilne połączeniowo i ogólnie toporne w użytkowaniu. Xm4 to lepsze anc, ale dużo większa zawodność jeśli chodzi o stabilność połączenia i dźwiękowo wypadają fatalnie - zamulenie średnicy takie, że nie byłem w stanie ich słuchać bez waveleta i solidnych cięć w wysokim basie. Osobiście z xm5 pasuję, a w tym segmencie czekam
  • Odpowiedz
@mike-78: Profil dźwiękowy to takie disco-polo V-shape a nie referenty, no ale ANC to jakaś magia, szkoda tylko że nei skłądają się tak fajnie jak XM3, XM4
  • Odpowiedz