Wpis z mikrobloga

#przegryw #przegrywpo30tce człowiek ma już 36 lvl i tak czasem wspomina. Kiedyś pracowałem w biedakorpo. Nie lubiany, wyśmiewany czyli było jak zwykle. Kiedyś chciałem być fajny i przyniosłem jedzonko na lancz i wstawiłem je do firmowej lodówki. Potem w porze lanczu zjadłem. Ale jakaś #!$%@? wsypała coś co mnie czyściło. I podczas wizyty w sralni wyszło, że rury mają #!$%@?ą przepustowość. Kloc z papierem stworzyły czop i wybiła woda, gówno pływało jak ziemniaczki w zupie. Huop spanikował i #!$%@?ł. Zaraz po mnie wszedł szef. Słyszałem tylko: o #!$%@? co za bydło tak nasyfiło. #!$%@? to nie obora.
A że wiedział, kto był po nim to miałem przez kolejne miesiące rżenie było nie tylko za plecami ani w twarz.
  • 4
  • Odpowiedz
@Rajtar: pewnie bait ale dlaczego w tej fantazji nie odwdzięczyłeś im się czymś nie wiem, czegoś do ketchupu nie dodałeś, kazdy "pożycza" sosy z firmowych lodówek, moment by się skończyło śmieszkowanie jak by dla kogoś innego rury miały za małą przepustowość.

Tak to moja fantazja tylko, mnie nikt tak nie zrobił bo wiedzą że bywam psycho.
  • Odpowiedz
  • 0
@zulugulubenc2: Chcialbym, żeby to była fantazja, ale niestety nie jest. I jako przegryw wycofany społecznie z lękami społecznymi, depresją i nerwicą natręctw niestety nie wpadłem na pomysł, żeby się tym #!$%@? odwdzięczyć.
  • Odpowiedz