Wpis z mikrobloga

#policja #prawojazdy #cepik

Jadę samochodem.

Policja mnie zatrzymuje, bo za szybko.

Przyjmuje pan mandat?

Przyjmuję.

Ale panie kierowco, według systemu nie ma pan uprawnień do kierowania pojazdem.

Jak nie mam, jak w portfelu mam plastikowe uprawnienie.

Ale w systemie nie ma.

Myślę sobie, przecież to nie moja wina że nie ma w systemie, więc i nie mój problem. Otóż nic bardziej mylnego. xddd


- Nie może pan dalej jechać, bo nie ma uprawnień.
- Żona ma prawo jazdy? No to się zamieńcie, niech jedzie dalej, tu protokół przekazania samochodu proszę podpisać. Ma pan szczęście, jakby nie żona to laweta.
- Sprawa w sądzie o możliwości popełnienia przestępstwa, pan tu podpisze.
- Najlepiej niech się pan uda do urzędu komunikacji tam gdzie panu wydali to prawo jazdy i niech pan to naprostuje jak najszybciej. Później niech pan idzie na policję żeby wyjaśnić i obejdzie się bez sądu.

Patrzę w mObywatel, faktycznie nie ma prawa jazdy. A plastik posiadam od 13 lat, wydane bezterminowo. Nie wiem czy nigdy go nie było w mObywatel czy zniknęło jakiś czas temu. Na dotychczasowych kontrolach policji nie miałem takich problemów.

Czyli mam się teraz bujać po urzędach, bo prawdopodobnie ktoś coś źle kliknął. A jakbym jechał sam to jeszcze za lawetę miałbym płacić.

I teraz muszę wziąć urlop na poniedziałek żeby to naprostować w tym urzędzie gdzie mi to prawo jazdy wystawili.

Miał ktoś podobną historię i może coś poradzić?
  • Odpowiedz