Wpis z mikrobloga

Taki tam #gownowpis z rana.

Generalnie lubię głośne układy wydechowe. W większości samochodow miałem zmieniony wydech, aby brzmiał dużo lepiej. Czasami przesadzałem i był to kompletny przelot z dodatkowymi klapami, aby czasem odpocząć.

Jednak dziś o 3:30 obudził mnie taki ryk, że aż nie dowierzałem. Mam mieszkanie przy ulicy, więc często słyszę różne auta i niektóre to jestem w stanie z daleka rozróżnić jak choćby dźwięk jakiegoś supercara typu Aventador czy różnice między przykładowym A45 a Golfem R czy S3. RS3 to też kompletnie inny dźwięk przez 5 cylindrów.

Jednak dziś to co usłyszałem, to myślałem, że odrzutowiec odpala mi pod blokiem. Na pewno nie był to silnik z turbo. Mocno stawiam na jakieś C63 W204 albo raczej Challenger, ktory czasem śmiga po okolicy - kiedyś gadałem z właścicielem i ma tam ponad 1000 koni.

Nie był to też żaden gruz pokroju E36 z dziurą w tłumiku, bo dźwięk za szybko uciekał, czyli coś miało niezły gaz.

#samochody #motoryzacja
  • 3
  • Odpowiedz
@tojapaweu: Musce cary na przelocie są przerażająco głośne, aż do bólu.

Do takich ludzi to powinno się strzelać bez rozkazu.

Na YT była taka seria z 1000 konnymi samochodami to przyjechał taki jeden mustangowiec na przelocie ze stuningowanym silnikiem. Ryczał tak głośno, że jak jechał na torze to prowadzący musieli zatykać uszy gdy ten gdzieś skręcał na drugim końcu tory.

Patologia 1000%, szczególnie że mustang sam z siebie ma bardzo fajny
  • Odpowiedz