Aktywne Wpisy
Mieszkam z żoną i dzieckiem na 75 m kw. (3 pokoje). W ciągu paru lat praktycznie wszyscy moi znajomi z dziećmi wynieśli się z tego osiedla. Jeden kupił dom 150 metrów, drugi i trzeci mieszkania po 100 metrów. Wszyscy zostawili sobie poprzednie mieszkania (65-75 metrów) na wynajem. Zaczynam miec wrażenie że mam najgorsze warunki mieszkaniowe z ludzi których znam. Ostatnio jedna osoba o moich 75 metrach powiedziała "mnie by było w takim
Buli98 +98
bakston chce się wykopkom przypodobać #famemma
Mirki mam pytanie bo już sam nie wiem czy to ja jestem dziwny, czy daję się zmanipulować.
Poznałem swoją obecną dziewczynę jakiś czas temu, kupiła ze swoimi znajomymi bilety na Tomorrowland jeszcze zanim się poznaliśmy, obecnie razem mieszkamy itd.
Chodzi o to, że dla mnie jej wyjazd tam jest trudny do zaakceptowania, wiem, że zaufanie itd. Ale i tak trudno mi się z tym pogodzić.
Rozmawiałem z nią o tym, powiedziała, że nie chce z tego rezygnować - i właśnie te gadki o zaufaniu itd.
Czy uważacie, że to jest normalne? Że będąc z kimś w związku jedzie się na tego typu imprezę na kilka dni?
a tak w ogole to wychowaj jak swoje
btw to dobra impreza żałuj że nie jedziesz
Teraz pytanie w drugą stronę, czy ja powinienem czuć się winny jeśli poszedłem na imprezę na której nic poza tańczeniem nie zrobiłem?
Bo wpędzam się w poczucie winy, a chyba niepotrzebnie.
a Ty tylko już wiesz sam jak ten taniec wygladal i czy masz sobie cos do zarzucenia
jezeli uwazasz ze jest z toba tylko z przypadku i przy pierwszej mozliwej okazji sie pusci to po co z nia jestes? z desperacji?
po drugie skoro jedzie ze znajomymi i raczej nie ma swojego apartamentu to fizcznie ciezko sie jej bedzie puscic, chyba ze uwazasz ze moglaby dawac w toi toiu
Ogolnie to co robisz to redflag i jezeli ona nie jest desperatka to juz