Wpis z mikrobloga

Czołem Mirasy.

Mam opowiastkę z dzisiejszej nocy. Spie sobie spokojnie nagle się budzę a po moim łóżku zapierdziela takie wielki pająk na chudych nogach. Niewiele myśląc za poduszkę i go przydusiłem.

Za chwilę stwierdzam trzeba wstać i sprawdzić zapalam światło, podnoszę poduszkę nie ma nic.

Teraz się zastanawiam, czy mi to cholerstwo z otchłani piekielnych śniło, czy faktycznie biegało mi po łóżku tylko spierniczyło.

Za wyrem niedawno odkurzałem, ale chyba trzeba zrobić to znowu.

#coolstory
  • 2
@Wight: Ja raz się budzę, patrzę w róg pokoju a tam taki wielki pająk, z pół metra wysokości (pewnie już się domyślacie, że to był sen). W 2 sekundy byłem na nogach obok łóżka spanikowany, stwierdziłem, że trzeba ostrzec domowników. Łapię za telefon, wybieram numer mamy, bo akurat najlepiej go na pamięć znam i dzwonię. 2-3 w nocy, a ja bym matkę obudził, że wielki pająk w pokoju xD. Uratowało mnie