Wpis z mikrobloga

Tak sobie pomyślałem, że jak testować jakieś systemy zabezpieczeń i inne takie to tylko w Polsce. Kto jak kto, ale Polak zawsze znajdzie sposób, żeby zaoszczędzić czy obejść "bo się da". Przykładem jest tutaj system wejść na stadion (nie powiem jaki :p). Od niedawna działa to tak, że przykładasz do czytnika bilet, na którym masz imię nazwisko, PESEL itd lub kartę kibica. Wcześniej kontrolowała cię żywa osoba, teraz robi to tylko system, więc nic nie stoi na przeszkodzie, abym oddał swoją kartę kibica (na którą mam zniżkowy karnet bo studbaza) i ktoś wszedł za mnie nawet jak już ma 50 lat. Inną kwestią jest to, że osoba, która broi na stadionie nie jest na tym stadionie, bo nie mam jej w systemie, jestem ja, ale mnie też nie ma, bo nie ma mnie na monitoringu. Czy nie uważacie, że to trochę niedopracowane? :D

#naszlamnietakarozkmina #niemampojeciajaktootagowac
  • 6
@kodekscywilny: Nie wiem gdzie tak jest, chyba chodzisz na Podbeskidzie (z całym szacunkiem), że Cię tam nikt nie sprawdza :) W Białymstoku przy wejściu na stadion pokazujesz wpierw dowód osobisty i bilet ochroniarzowi, potem jest jeszcze bramka. Jeżeli nikt nie sprawdza Twojej tożsamości to rzeczywiście dziwna sprawa.
@kodekscywilny: To może chodzisz na sektory ''Januszy'', więc żeby nie dodawać sobie pracy ochroniarze tam nie sprawdzają dowodów, bo więdzą, że i tak same pikniki wchodzą. Coś trudno mi uwierzyć, że gdzieś jeszcze w Polsce można kupić bilet na jakiegoś gościa i swobodnie sobie wejść na stadion, mając np. zakaz stadionowy. To chociaż Ekstraliga?
@gligar: tak, ekstraliga, południowa cześć województwa lubuskiego :) aktualni mistrzowie Polski, nie, nie chodzę na sektor Januszy, tylko prawilnie na pierwszy łuk na młyn. Dlatego też mnie zastanawia dlaczego oni tak olewają te dowody i tak dalej, może mam "miłą mordę" i dlatego? hah