Wpis z mikrobloga

Sezon czereśniowy w pełni. Normalnie o tej porze, pracowałem przy zrywaniu w sąsiedniej wiosce u gospodarza, który miał wielki sad. Był około 2001 rok, a on płacił 50 gr za kilogram zerwanych owoców, więc nie mało. Szło zarobić 50 zł dziennie, a nawet wincyj, a jak na owe czasy to było dość sporo. Ale nie o tym.

Któregoś dnia przyjeżdżają kolesie, bo też chcieliby tu rwać, bo słyszeli, że fajnie jest. W czasie roboty pytają się mnie, czy można jeść czereśnie, a ja że spoko, ale im więcej jesz, to ci wydajność spada i mniejszy piniondz, a oni na to, że jak pracowali u poprzedniego gospodarza, to ważył ich przed wpuszczeniem do sadu i potem po zakończonej pracy, a różnicę wagi odliczał od zarobku, bo tyle czereśni zjedli i muszą zapłacić. Któryś z nich postawił się i mówi, że zjadł kanapki wypił dużo wody, więc waży więcej, to im kazał #!$%@?ć... XD

#coolstory #truestory #niepasta #czeresnie #pracawakacyjna #praca #pracasezonowa #obrazekdlazwiekszeniaatencji
Pobierz pogop - Sezon czereśniowy w pełni. Normalnie o tej porze, pracowałem przy zrywaniu w ...
źródło: comment_8cc3NviKE9fbvSCfs2YaNBytiZ62Bdf4.jpg
  • 22
@pogop: Aż się #!$%@? wierzyć nie chce :) Dobrze, że im w tyłek zaglądać nie chciał, jak w jakiejś kopalni diamentów.


@choleryk: a jednak, takich #januszebiznesu było tam więcej, byli np tacy, którzy co prawda nie ważyli, ale jak zobaczyli po przebarwieniach ust, że jadłeś, to też wypad. U tego mojego pracodawcy mogłem nawet narwać do domu trochę i nie było spiny.
@pogop: @szymon_jude: ja teraz śmigam zrywać. cały ten tydzień chodziłem i jutro od nowa. dostaję 1 zł za kilogram. póki co najmniej 50 dych najwięcej 75 xD. wpieprzać sobie można pojedynczo. a co tego sezonu.. to nie do końca bo drzewa to zrywam wybiórczo, czasami po prostu góra dojrzała, a dół nie.
Mam sad w którym pomagam zrywać czereśnie, które później laduje na giełdy. W tym roku stawka dla robotnika z zewnątrz wynosiła 1zł. Sytuacja dzieje się na zabitej dechami wsi. Robotnicy zarabiali dniówki nie wiecej niż 60 zł. Często to było ok 40. Z czego niektórzy naciapali owoców w stanie nie do sprzedania, wiec wylatywali. Sam zapieprzając dla siebie, potrafiłem urwać ponad 120 kg dziennie jak się za to zebrałem. Da się? ano