Wpis z mikrobloga

@zenibylubie: To nie jest oznaka spłycenia systemu wartości, tylko naturalna kolej rzeczy w bogatym kraju niebędącym w stanie wojny. Dzisiaj nie ma z kim walczyć o wolność, więc martwimy się pierdołami. I jest to jak najbardziej pozytywny objaw.
  • Odpowiedz
  • 0
@SScherzo: taaa a potem placz bo faceci walcza a kobiety #!$%@? do kuchni, po wojnie taka sytuacja zostaje. Kobieta za wyjscie z kuchni dostaje po pysku a faceci do baru na browara. Wojno wroc.
  • Odpowiedz
@zenibylubie: Doskonały przykład momentu kiedy bieda umysłowa doznaje przeżycia intelektualnego myśląc, że doszła do czegoś „prawdziwego” i „głębokiego” - tak naprawdę powtarzając banały i w gruncie rzeczy - bzdury.

Z drugiej strony to i dobrze, że nawet ludzie o niewielkich umiejętnościach umysłowych również mają potrzeby przeżywania duchowej nirwany, a nie chcą tylko żyć i żreć.
  • Odpowiedz
@zenibylubie: @spatsi: @SScherzo: ja myślę, że może tu chodzić o takie proste cieszenie się życiem. Gdzieś u kogoś mądrego przeczytałem/zobaczyłem, że my tak naprawdę nie mamy problemów, żyjemy i w ogóle, i powinniśmy się tym życiem cieszyć codziennie. Wstając i widząc spokojne, #!$%@? korkami miasto powinno się drzeć mordę z radości, a nie płakać.
  • Odpowiedz
@Kaethax: Nie ma żadnego "powinniśmy", bo nasze emocje nie są od nas zależne. A nie drzemy japy z radości nad naszym codziennym życiem, ponieważ... to jest nasze codzienne życie. Nie mamy skali porównawczej, nigdy nie zaznaliśmy wojny, więc nie można od nas oczekiwać, że będziemy doceniać pokój.
  • Odpowiedz
A jeżeli już ma być na poważnie to co do wartości, to laska po prostu podziwia swoich rówieśników sprzed lat, bo zdaje sobie sprawę jakie rosną nam pokolenia hołdujące płytkim wartościom. I nie chodzi o to, że takie czasy, że nie ma wojny itd. bo są wartości ponadczasowe, które są wysoko cenione w każdych warunkach np. rodzina czy starania o dobrą przyszłość, a dzisiejszym dzieciakom się takich rzeczy nie wpaja niestety.
  • Odpowiedz