Wpis z mikrobloga

Witam Mireczki

Chciałem podzielić się historią, którą właśnie opowiedział mi kumpel mieszkający w Piasecznie.

W niedzielę ok. godziny 14 kiedy kumpel siedział sobie spokojnie w mieszkaniu nagle usłyszał jakieś wrzaski za oknem. Ktoś wyzywał kogoś od najgorszych i krzyczał, że go #!$%@?. Okazało się, że to jakiś facet ok. 40lvl-50lvl napieprzał jakiegoś małolata pod blokiem w biały dzień. Walił go pięściami, kopał po głowie. Z zeznań kumpla wynika, że chłopak już był ledwo przytomny a jego głowa wyglądała jak szmaciana piłka. Facet nie przestawał okładać młodego więc kumpel krzyknął przez balkon coś w stylu "co tu się #!$%@? dzieje, dzwonię na policję!"

Gość zbytnio się nie przejął, odpowiedział coś w deseń "nie #!$%@? się, nie twoja sprawa"

Nie wiele się zastanawiająć kumpel sięgnął po telefon i przez ok. 5 minut nie mógł dodzwonić się na policję. Wskoczył więc w samochód i podjechał do komendy w Piasecznie. Tam dyżurny (czy ktoś) powiedział, że już o tym wiedzą i patrol jedzie. Ziomek zdążył wrócić na miejsce samochodem a patrolu dalej nie było.

W międzyczasie okazało się, że to ojciec okłada swojego syna. Rozumiecie? 100kg ojciec kopie po głowie syna jak szmatę! Wyskoczyła też jego żona, czy może konkubina i stwierdziła, że młody musi ponieść konsekwencje. Coś krzyczeli, że ukradł samochód. Nie wiem czy ukradł komuś czy staremu zawędził kluczyki, żeby się przejechać. Stary krzyczał do chłopaka, że jak chce to niech idzie na policje i powie, że go ojciec bije, molestuje i coś tam jeszcze, że zabiorą mu prawa i będzie miał spokój. (To chyba była ironia ale kto ich tam wie). Po chwili przyjechała policja, zrobiło się lekkie zamieszanie.

Finał był taki, że młodego zabrała policja i pojechali na komendę. Policja nie była też zbytnio zainteresowana zeznaniami kumpla.

#truestory #badstory #patologia
  • 1