Wpis z mikrobloga

Ciekawa sytuacja mnie spotkała przed chwilą. Musiałem na szybko oddać koledze pendrive w innym mieście i pojechałem tam pociągiem, on już czekał na dworcu więc od razu rozglądam się za powrotem. Pociąg dopiero za 20 minut więc jako że byłem głodny kupiłem sobie kiełbasę w bułce i puszkę coli bo dawali do tego za pół ceny (cebula xD). Pociąg stał już na peronie a ja kończyłem bułę z puszką w kieszeni. Zjadłem, wsiadam, pociąg prawie pusty, idę na sam początek co by się wygodnie rozłożyć na czwórce. Po drodze minąłem 2 starsze damulki, jedna z psem (no ok, z Yorkiem xD) i wyrazem twarzy wiecznie obrażonej baby (widzicie to w głowie, jestem pewien). Siadam sobie, wyciągam puszkę z kieszeni, otwieram i ten charakterystyczny dźwięk otwierania puszki zadziałał na damulki jak płachta na byka.

-No Grażynko zobacz, co ta młodzież w tych czasach, nie potrafią do pociągu wsiąść bez piwa...

-No Halinko takie czasy, coraz więcej tych niewychowanych co alkohol w komunikacji piją

Oczywiście nie piłem piwa a colę, one tego nie widziały ale oczywiście wiedziały lepiej. Siedzę cicho, nie ma sensu się odzywać. Pociąg rusza i wychodzi kierownik pociągu (tak się teraz nazywają xD) sprawdzać bilety. Pokazałem mu, sprawdził i przeszedł do damulek i wywiązał się dialog:

Kierownik pociągu [K] - Bileciki do kontroli poproszę

Damulka [D] - Proszę, a tak przy okazji nie zrobi pan nic z tym chłopakiem który tam piwo pije?

[K] - Nie

[D] - No wie pan co? To tak jakby pan zezwalał. A co jak on się napije i się zrobi agresywny? Wie pan jaka ta młodzież teraz

[K] - Proszę panią, on pije colę, nie piwo.

[D] - Jest pan pewien?

[K] - Tak, bilecik na pieska jest?

[D] - No nie ma...

[K] - Kaganiec jest?

[D] - No nie ma...

[K] - To będzie mandacik

Co prychłem na głos to moje xD

#karma #coolstory #heheszki
  • 49
@Minieri: Swoją drogą to tak jak wiele rzeczy mnie w PKP #!$%@?, tak konduktorów uwielbiam. Nieporównywalnie wyższy poziom w stosunku do kanarów w autobusach, czy chociażby straży miejskiej. Z konduktorem zawsze się da dogadać, idą na rękę i wykazują zrozumienie gdy tylko się da. Nawet jak muszą się do czegoś przyczepić, to zawsze robią to z kulturą i szacunkiem. Z przedstawicielami większości zawodów dających tego typu "władzę", mam same niemiłe doświadczenia,