Żydowi, Murzynowi i Niemcowi urodzili się synowie (wszyscy tacy sami). Pielęgniarka zapomniała ich oznaczyć i nie wiedziała, który jest czyj. - Przepraszam panów ale nie wiem, który to czyj bo zapomniałam oznaczyć. Proszę wejść może panowie poznają. Wchodzi i wychodzi Żyd: - Wszystkie takie same nie mam pojęcia. ... Wchodzi i wychodzi Murzyn: - Myślałem, że mój będzie czarny ale jednak i to nie. Nie mam pojęcia. Wchodzi Niemiec, wychodzi z dzieckiem
Przychodzi Hans do baraku w którym siedzą Polacy z Żydami i mówi: - Dziś Polacy grają na polu minowym w piłkę, na to Żydzi zaczynają się śmiać i cieszyć, że to nie na nich wypadło, Polacy siedzą załamani, Hans widząc to mówi: - Spokojnie, najpierw Żydzi skoszą trawę.
Małego Abramka wywalili ze szkoły - żydowskiej oczywiście - za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły - też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów. Do kolejnej - to samo. Po jakimś czasie w mieście nie zostało ani jednej żydowskiej szkoły, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia
Spotyka się dwóch starych Żydów w Nowym Jorku: - Mosze, jak ja się cieszę, że Ciebie widzę. Ty mnie powiedz, co tam u twojego syna Chajma? - A, u Chajma wszystko dobrze, on teraz mieszka w Pradze. - I co on tam robi w tej Pradze. - Nu, wiesz, on tam w Pradze buduje socjalizm. - A co u twojego drugiego syna, Tewje? - A, Tewje! U niego też wszystko dobrze, on
Ksiądz przychodzi do spowiedzi i mówi: - proszę księdza bo ja w czasie wojny ukrywałem żyda w piwnicy - to nie jest zły uczynek - no ale proszę księdza on mi płacił 100 złotych dziennie - to nic ryzykowałeś życie Dziadek odchodzi ale po chwili wraca i mówi: - to może powinien mu powiedzieć że wojna się już skończyła?
Lata 90te XX w. Jedzie autobus pełen Żydów na wycieczkę do Oświęcimia, zwiedzać obóz zagłady. Niestety po drodze, w jakiejś wiosce zepsuł się autobus. Kierowca wysiada, zagląda do silnika itd., ale autobus nie chce ruszyć. Nagle przechodzi jakiś mieszkaniec wioski, więc kierowca do niego: - Przepraszam bardzo, potrzebuję pomocy, autobus się zespół, a ja muszę Żydów do Oświęcimia dowieść. - Bardzo chciałbym panu pomóc, ale ja mam tylko taki mały piec kaflowy...
Pani mówi do dzieci na lekcji. Zagramy teraz w ciekawa zabawę ja powiem jakiś znany cytat i kto powie mi kto jest autorem tych słów może nie przyjść jutro do szkoły. -"Nie pytaj, co Ameryka może zrobić dla ciebie, ale co ty możesz zrobić dla Ameryki" Zgłasza się chłopczyk i mówi : John Fitzgerald Kennedy -Bardzo dobrze (mówi pani) w nagrodę mozesz nie przyjść jutro do szkoły. -Ale proszę pani ja jestem
Do obozu przyjechał pociąg i Hans stojąc przed tłumem żydów rozdziela: - Do wagonu - Do pieca - Do wagonu - Do pieca - Do wagonu - Do pieca - Do wagonu - Do pieca
- Mosze, ile to jest dwa razy dwa? - Osiem. - Ile? - Sześć. - Pomyśl przez chwilę... - Cztery! - No to czemu nie powiedziałeś od razu? - Bo mama kazała zawsze mówić dwa razy więcej, żeby było z czego schodzić.
@julasck: Żydki w czołgu gonią Palestyńczyka. Spieprza, spieprza i co chwilkę odwraca się i wali serią z kałacha w czołg. Nagle zabrakło mu amunicji. Zrezygnowany pada na ziemię. Żydki podjeżdżają, wychodzą z czołgu i pytają: co jest, czemu nie uciekasz? -zabrakło mi amunicji -chcesz dokupić?
@ogrod87: Przychodzi mały chłopiec do Hitlera i mówi: - Oddawaj mojego tatusia, oddawaj moją mamusię! A Hitler: - Hans, podaj dwa mydła z górnej półki...
Na lekcji matematyki wściekła nauczycielka przepytuje uczniów: - Kowalski, podaj przykład liczby dwucyfrowej! - Trzydzieści jeden... - Tak!? A czemu nie trzynaście!? Siadaj! Pała! Nowak, twoja kolej, podaj przykład dwucyfrowej liczby! - Czterdzieści pięć... - A czemu nie pięćdziesiąt cztery!? Siadaj, pała! Rabinowicz, przykład liczby dwucyfrowej! - Dwadzieścia dwa. - Tak!? A czemu nie... Ehh, Rabinowicz, ty i te twoje żydowskie żarty. Siadaj, dostateczny!
@hahacz: To jest akurat oczywiste. Ale w takim wypadku to danie tam żyda jest na siłę. Równie dobrze mógłby być Jasiu. Myślałem, że "ty i te twoje żydowskie żarty" ma jakiś większy ukryty sens.
Żydowski krawiec uważnie mierzy materiał przyniesiony przez klienta. Ten pyta żartobliwie: - Co, kombinuje pan, żeby i dla pana wystarczyło? - Dla mnie na pewno wystarczy. Kombinuję, żeby wystarczyło dla szanownego pana.
Izrael stworzył swój własny program kosmiczny. No i polecieli ci dzielni astronauci w swej koszernej rakiecie. Nowoczesna technologia, lecą niebywale szybko, mijają kolejne planety, gwiazdy, czasem zdarzy się jakaś mgławica... W pewnym momencie są już tak daleko, że pojawiają się masy antymaterii. Nic to, lecą dalej, mijając antygalaktyki, antygwiazdy... Patrzą- antyplaneta. Lądujemy- pada decyzja. I wylądowali na antypolanie. Rozglądają się, a na skraju antypolany, pod antylasem stoi sobie antydomek. Antydym leci z
Żydzi uciekają przed Hansem. Znaleźli studnię, więc uznali, że schowają się tam. Hans przystaje przy studni i głośno myśli: - A może pobiegli do lasu? Echo ze studni: - A może pobiegli do lasu... - A może są w studni? - A może są w studni... - A może wrzucę tam granat? - A może pobiegli do lasu...
Komentarze (635)
najlepsze
Pielęgniarka zapomniała ich oznaczyć i nie wiedziała, który jest czyj.
- Przepraszam panów ale nie wiem, który to czyj bo zapomniałam oznaczyć. Proszę wejść może panowie poznają.
Wchodzi i wychodzi Żyd:
- Wszystkie takie same nie mam pojęcia.
... Wchodzi i wychodzi Murzyn:
- Myślałem, że mój będzie czarny ale jednak i to nie. Nie mam pojęcia.
Wchodzi Niemiec, wychodzi z dzieckiem
Przychodzi Hans do baraku w którym siedzą Polacy z Żydami i mówi:
- Dziś Polacy grają na polu minowym w piłkę, na to Żydzi zaczynają się śmiać i cieszyć, że to nie na nich wypadło, Polacy siedzą załamani, Hans widząc to mówi:
- Spokojnie, najpierw Żydzi skoszą trawę.
@Polska4Ever: O ja #!$%@?ę.
#420blazeit
- za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły -
też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów.
Do kolejnej - to samo. Po jakimś czasie w mieście nie zostało ani jednej żydowskiej szkoły, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia
ŻE TAM SIĘ Z LUDŹMI NIE #!$%@?Ą
- Mosze, jak ja się cieszę, że Ciebie widzę. Ty mnie powiedz, co tam u twojego syna Chajma?
- A, u Chajma wszystko dobrze, on teraz mieszka w Pradze.
- I co on tam robi w tej Pradze.
- Nu, wiesz, on tam w Pradze buduje socjalizm.
- A co u twojego drugiego syna, Tewje?
- A, Tewje! U niego też wszystko dobrze, on
- proszę księdza bo ja w czasie wojny ukrywałem żyda w piwnicy
- to nie jest zły uczynek
- no ale proszę księdza on mi płacił 100 złotych dziennie
- to nic ryzykowałeś życie
Dziadek odchodzi ale po chwili wraca i mówi:
- to może powinien mu powiedzieć że wojna się już skończyła?
https://www.youtube.com/watch?v=ckVYO9oI8vc
do Oświęcimia, zwiedzać obóz zagłady. Niestety po drodze, w jakiejś wiosce zepsuł się autobus.
Kierowca wysiada, zagląda do silnika itd., ale autobus nie chce ruszyć.
Nagle przechodzi jakiś mieszkaniec wioski, więc kierowca do niego:
- Przepraszam bardzo, potrzebuję pomocy,
autobus się zespół, a ja muszę Żydów do Oświęcimia dowieść.
- Bardzo chciałbym panu pomóc, ale ja mam tylko taki mały piec kaflowy...
#grammarnazi jeszcze nie śpi!
Co zostanie z bogatej żydówki?
To mój autorski kawał, wymyślony ponad ćwierć wieku temu, w szkolnych czasach mody na gaziki, żydkiewki i takie jak poniżej:
-"Nie pytaj, co Ameryka może zrobić dla ciebie, ale co ty możesz zrobić dla Ameryki"
Zgłasza się chłopczyk i mówi : John Fitzgerald Kennedy
-Bardzo dobrze (mówi pani) w nagrodę mozesz nie przyjść jutro do szkoły.
-Ale proszę pani ja jestem
@Vaster:
???
- Do wagonu
- Do pieca
- Do wagonu
- Do pieca
- Do wagonu
- Do pieca
- Do wagonu
- Do pieca
Skończył rozdzielać i mówi
- Osiem.
- Ile?
- Sześć.
- Pomyśl przez chwilę...
- Cztery!
- No to czemu nie powiedziałeś od razu?
- Bo mama kazała zawsze mówić dwa razy więcej, żeby było z czego schodzić.
-zabrakło mi amunicji
-chcesz dokupić?
Na to ten drugi:
-Dziadka w to nie mieszaj.
Przychodzi mały chłopiec do Hitlera i mówi:
- Oddawaj mojego tatusia, oddawaj moją mamusię!
A Hitler:
- Hans, podaj dwa mydła z górnej półki...
- Kowalski, podaj przykład liczby dwucyfrowej!
- Trzydzieści jeden...
- Tak!? A czemu nie trzynaście!? Siadaj! Pała! Nowak, twoja kolej, podaj przykład dwucyfrowej liczby!
- Czterdzieści pięć...
- A czemu nie pięćdziesiąt cztery!? Siadaj, pała! Rabinowicz, przykład liczby dwucyfrowej!
- Dwadzieścia dwa.
- Tak!? A czemu nie... Ehh, Rabinowicz, ty i te twoje żydowskie żarty. Siadaj, dostateczny!
- Co, kombinuje pan, żeby i dla pana wystarczyło?
- Dla mnie na pewno wystarczy. Kombinuję, żeby wystarczyło dla szanownego pana.
- A może pobiegli do lasu?
Echo ze studni:
- A może pobiegli do lasu...
- A może są w studni?
- A może są w studni...
- A może wrzucę tam granat?
- A może pobiegli do lasu...
Jeden dostał kulkę, a drugi z automatu.
...ale...
...obawiam się że go spale.