#tysioncfrancuski

Bążur.

Jako że za oknem mrozy i ciemności, postanowiłem jakoś spożytkować swój wolny czas i nauczyć się języka francuskiego. Przypomniał mi się tag #225godzinrosyjskiego, więc, w ramach dokumentacji swojego postępu, zrobię coś podobnego, ale będzie to relacja z tysiąca godzin nauki, bo ma to być wyzwanie na dłuższy okres czasu. Tysiąc zdaje się być odpowiednią ilością, żeby przebić się przez stagnację średniozaawansowanego poziomu do tego bardziej naturalnego, o ile będę
Witajcie,

Zainspirowany wpisem @Detharon i jego tagiem #225godzinrosyjskiego chcialbym w jakis sposob udokumentowac swoja przygode z nauka jezyka rosyjskiego. Nie jestem w zadny sposob zmuszony do nauki tego jezyka, tj. kompletny brak powodow ekonomicznych (delegacja w pracy, chec emigracji) czy prywatnych (np. poznalem piekna rosjanke w klubie). Robie to tylko i wylacznie dla siebie w ramach rozwoju osobistego. Kilka miesiecy po ropoczeciu pracy zauwazylem, ze zwyczajnie marnuje duzo czasu i nie robie
@Detharon: @SebX: dzieki za mile slowa.

Dzieki. W sumie chyba tak zrobie. Bede dodawal zawsze twoj tag do moich wpisow.
Z twoich wpisow widze, ze pracujesz w DE, wiec immercje masz doskonala ;) Powodzenia w nauce. Niemcy lubia mowic po niemiecku i wydaje mi sie, ze bez znajomosci niemieckiego nie mozna sie w tam prawdziwie zintegrowac.
  • Odpowiedz
@dein_Mitmensch: pracuję w niemieckiej firmie, ale w Polsce. Nawet gdybym pracował w tej samej firmie w Niemczech to i tak wszyscy tam rozmawiają po angielsku. Niszowa branża, w której ciężko o pracowników i trzeba ich ściągać z innych krajów. Summa summarum – z niemieckim nie mam żadnej styczności.

Doszedłem do wniosku, że kluczowym problemem z przyswojeniem kolejnego języka obcego, jeżeli nie ma się dużo czasu wolnego i żelaznej woli, jest brak
  • Odpowiedz
Prawie 2 lata temu zacząłem prowadzić na mikroblogu wpisy pod tagiem #225godzinrosyjskiego, w których opisywałem swoją naukę rosyjskiego przez tytułowy okres 225 godzin. Całość nauki zajęła mi rok z haczykiem, i z perspektywy czasu myślę, że całkiem przyzwoicie mi poszło, chociaż w końcówce robiło się już ciężko z motywacją. Nawet dzisiaj robiłem sobie test na stronie Instytutu Puszkina i wyszedł mi poziom pomiędzy B2 a C1, co zgadza się z moimi
@NH35: jest też tego druga, negatywna strona. Trochę boję się, że 4 języki obce to już może być za dużo i kiedy będę się uczył niemieckiego to zacznę odzwyczajać się od pozostałych, dlatego nie porzucam ich tak zupełnie, tylko te kilkanaście minut dziennie będę poświęcać na rosyjski i hiszpański.

Według mnie znajomość jako-taka jakiegokolwiek języka jest raczej bezużyteczna, lepiej znać ich mniej - ale porządniej.
  • Odpowiedz
@c0_0kie: używałem Duolingo do hiszpańskiego i było ok na początek. Używałem do rosyjskiego i było absolutnie fatalne ze względu na koślawą wymowę robota. Do niemieckiego wygląda ok, chociaż apka na komórce mi źle działa - znów źle odtwarza wymowę. Dzisiaj wieczorem napiszę o tym trochę więcej.

Ogólnie Duolingo jest ok, jeżeli alternatywą jest nierobienie niczego, albo jest się zbyt zmęczonym na coś innego, a tak poza tym raczej daje słabe rezultaty.
  • Odpowiedz
225 / 225

Uff, nie mogłem się zabrać za napisanie tego wpisu, mimo że 225 godzin nauki rosyjskiego upłynęło dokładnie miesiąc temu, czyli 2 września. Zastanawiałem się nad tym co mogę napisać i chyba najbardziej sensowne wydało mi się zrobienie rozpiski jak wyglądały postępy po kolejnych godzinach nauki, głównie oparte na tym i tym wpisie, a na koniec - jakie metody najbardziej mi pomagały.

po 1h - jedna godzina w zupełności wystarczy
220 / 225

Przedostatni wpis w serii, w którym poniekąd zacznę robić podsumowanie tego, czego można się nauczyć po ponad dwustu godzinach nauki rosyjskiego. W kolejnym wpisie przejrzę historię tagu (co na wykopie jest bardzo niewygodne) i postaram się zrobić takie orientacyjne podsumowanie z wyszczególnionymi godzinami, co po ilu godzinach można osiągnąć, mniej więcej.

Na wykopie często czytam o osobach uczących się języka poprzez oglądanie seriali. Całkiem dobra metoda, ale rzadko z
203 / 225

Niestety, znowu długa przerwa między wpisami :( Ciężko jest mi pogodzić pracę, po której jestem zmęczony umysłowo, z częstszą nauką języków obcych. Serię wpisów mimo wszystko dokończę. Wracając do meritum, pisałem już kilka razy, że zaniedbuje słuchanie po rosyjsku i za bardzo skupiam się na czytaniu. Ostatnio starałem się jakoś to zmienić - i o tym będzie ten wpis.

Pierwsza rzeczą o której pomyślałem było bierne słuchanie radia. Prawdopodobnie
  • Odpowiedz
187 / 225

Dzisiaj mija dokładnie rok od kiedy postanowiłem sobie nauczyć się rosyjskiego. Pomimo że nie zmieściłem się w wyznaczonym czasie (czyli jak wskazuje tag, 225 godzinach), to mimo wszystko jestem całkiem zadowolony z rezultatów. Nawet bym powiedział, że to głównie przez dobre rezultaty odechciało mi się dalszej nauki - zależało mi przede wszystkim na możliwości czytania tekstów po rosyjsku bez zaglądania do słownika i po tym jak mi się udało
163 / 225

Tym razem napiszę kilka słów o stronie, którą wykorzystuję do nauki rosyjskiego od samego początku, jak i czymś nowym, co dopiero niedawno znalazłem.

Praktycznie każdego dnia, co wręcz weszło mi w rutynę, czytam sobie coś na niepozornym portalu informacyjnym meduza.io, skąd zapisuję sobie także nowe słowa do nauki. Pierwszym plusem jest to, że meduza prezentuje absolutnie neutralny punkt widzenia, co sobie bardzo cenię i czego osobiście brakuje mi w
@Fiver: póki co nie rozmawiam, tylko piszę, bo potrzebuję chwilkę czasu na zastanowienie i ewentualne poszukanie czegoś w słowniku, ale na żywo. Ta chwilka czasu to kilka-kilkanaście sekund, więc to nie przeszkadza. Poza tym w ten sposób mam całą historię rozmowy plus poprawki, które sobie przeglądam potem, wraz z tymi wszystkimi nowymi rzeczami które się przewinęły. Z jedną osobą przez Skype, z drugą, którą znam dłużej, przez Telegram na komórce.

Tematy
  • Odpowiedz
160 / 225

Uznałem, że okrągła liczba 160 godzin spędzonych nad rosyjskim będzie dobrym momentem na krótkie podsumowanie, którego bardzo dawno nie robiłem. Poprzednim razem pisałem, że mam duże problemy z przeczytaniem jakiejkolwiek książki. Blisko 50 godzin nauki później mogę z czystym sumieniem napisać, że to już przeszłość - wszak końcówkę Nocnego Patrolu czytałem już bez zerkania do słownika. Tak samo mogę sobie czytać losowe strony po rosyjsku, ich Wikipedię, i
@dyeprogr: tylko rosyjski, głównie z dwoma osobami, które jednak są dość aktywne, więc już nie miałbym czasu na nic więcej. Ostatnio nawet nie nadążam słuchać podcastów na cienciaes, a ja naprawdę je bardzo lubie, szczególnie Ulises y la ciencia. To jestem zaskoczony, bo wydawało mi się, że tylko dla rosyjskiego tak łatwo kogoś znaleźć :P
  • Odpowiedz
158,5 / 225

Pisząc sobie z rosyjskojęzycznymi osobami (nawet teraz) mam całkiem dobrą okazję żeby nie tylko podszkolić język i popytać jak mam jakieś wątpliwości, ale też poznać nowe strony internetowe, które mogą mi się przydać w nauce, o których właśnie dzisiaj trochę napiszę.

Pierwsza z nich to ideer.ru, takie krótkie, anonimowe historyjki, często z użyciem slangu, czy przekleństw, czyli dokładnie tego, na co nie natknę się w pozostałych materiałach, takich jak
@dyeprogr: kojarzysz ivoox? Jest tam multum podcastów, jedne lepsze, inne gorsze, najbardziej w pamięci zapadło mi Rumbo a Marte, bo to 6 odcinków każdy trwa ponad godzinę :P A także ten, wbrew tytułowi nie ma nic wspólnego z pseudonauką, dobre zakończenie :P

Poza tym oglądałem często różne filmy dokumentalne na youtube, jest ich tam pełno. Zależy co Cię interesuje, mnie na przykład podobały się te z serii Águilas De Guerra
  • Odpowiedz
157 / 225

Powróciłem sobie do robienia ćwiczeń w kursie Memrise, z którego korzystałem na samym początku nauki rosyjskiego i który nie do końca mi się spodobał. Pisałem o tym tutaj. Poprzez codziennie czytanie losowych rzeczy w internecie praktycznie przyswoiłem sobie całe podstawowe słownictwo, więc wśród tych wszystkich słówek nie ma ani jednego, którego bym nigdzie nie widział, ale z nudów postanowiłem sobie go porobić i utrwalić wiedzę.

Pomimo, że kurs
@Detharon:

po ponad 150 godzinach nauki niestandardowymi sposobami, nie wydaje mi się, żebym cokolwiek stracił nie robiąc tego typu ćwiczeń. Wydaje mi się, że poprzez czytanie, słuchanie, pisanie i mówienie, można się nauczyć tego samego znacznie szybciej i na dłużej.


No z pewnością Ci to wyszło na lepsze ;) Jestem pełen podziwu poziomu jaki osiągnąłeś w tak krótkim czasie :)
Duo, Memrise'y i inne takie są dobre na początek - co
  • Odpowiedz
@dyeprogr: ja mam nawet takie wrażenie, że im bardziej niekomfortowa forma nauki języka, tym lepsze daje rezultaty. Ten brak komfortu bierze się stąd, że to jest tak jakby ponad nasze obecne możliwości. Tak jest ze wszystkim. Ćwiczenie na siłowni z lekkimi ciężarami, tak żeby się nie zmęczyć, nie ma większego sensu. Podobnie jest z nauką języka - robienie rzeczy łatwych jest co prawda przyjemne, ale niezbyt skuteczne.

Ja też niezbyt chętnie
  • Odpowiedz
155 / 225

W styczniu pisałem, że zacząłem sobie pisać z kimś po rosyjsku, w zamian za naukę polskiego. Myślę, że po dwóch miesiącach już mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że taka nauka ma sens i że warto to kontynuować. Poniżej przykłady dlaczego doszedłem do takich wniosków.

W nauce tradycyjnymi metodami jednym z większym problemów jest to, że w podręcznikach nierzadko znajdują się rzeczy bardzo rzadko używane. Pamiętam ze swoich lekcji angielskiego
152,5 / 225

Właśnie skończyłem czytać Ночной Дозор i uznałem, że będzie to dobry moment na napisanie czegoś więcej na ten temat. Jakieś 4 miesiące (i dokładnie 40 godzin nauki) temu pisałem, że książka ta jest zdecydowanie zbyt trudna dla mnie. Teraz mógłbym przeczytać coś podobnego bez zaglądania do słownika. Sekret tkwi w tym, że nie trzeba znać wszystkich słów, żeby rozumieć fabułę. Uczucie podobne jak przy pomijaniu nieinteresujących nas opisów w
Po dłuższej przerwie we wpisach teraz nadrabiasz widzę :D

do czytania interesujących mnie książek nie muszę się w żaden sposób zmuszać - to takie sprytne połączenie przyjemnego z pożytecznym ;)


Też tak to próbowałem ugryźć, na przykład wziąłem się między innymi za czytanie "Marsjanina" po hiszpańsku, ale..

Teraz mógłbym przeczytać coś podobnego bez zaglądania do słownika. Sekret tkwi w tym, że nie trzeba znać wszystkich słów, żeby rozumieć fabułę. Uczucie podobne jak
  • Odpowiedz
@dyeprogr: na nie zaglądanie do słownika mogłem sobie pozwolić dopiero po przeczytaniu mniej więcej połowy książki, wcześniej nie byłbym w stanie tego zrobić nie tylko ze względu na nikłą znajomość języka, ale też i specyficzne słownictwo, z którym czytelnik jest zapoznawany w początkowych rozdziałach. Na przykład to, że сумрак to nie zmierzch, a coś w rodzaju innego wymiaru. Jeśli ktoś to pominie, to sformułowania typu "шагнул в сумрак" (wkroczył w zmierzch?)
  • Odpowiedz
151 / 225

Kolejny raz długa przerwa pomiędzy wpisami, połączona z brakiem czasu na naukę, ale wpadłem na pomysł, że i to można jakoś wykorzystać i dla odmiany chciałem się podzielić tym, jak się nie uczyć języka obcego. Najprościej rzecz ujmując: nie warto jest się uczyć samych słówek. Mówię o tym dlatego, ponieważ przez ponad miesiąc głównie powtarzałem poznane wcześniej słownictwo i o dziwo, moja znajomość słownictwa nie tylko się nie polepszyła,
@dyeprogr: raczej nie, jak widzę jakieś rosyjskie słowo, to za każdym razem jestem w stanie powiedzieć, czy już mam je w talii, czy jeszcze nie.

Sęk w tym, że na początku, słowa widywałem nie tylko w Anki, ale przede wszystkim innych miejscach, przez co łatwo było mi je zapamiętywać. Wiadomo, jak się zobaczy jakieś słowo raz w programie i 4 razy w jakichś tekstach, to wejdzie do głowy szybciej, niż gdyby
  • Odpowiedz
@NH35: nie :P w Anki nie pominąłem nawet jednego dnia, chociaż często nie robiłem już nic więcej. Głównie koresponduję z koleżanką, ale uczę się znacznie mniej niż wcześniej, nie zrobiłem już widocznych postępów, nie skorzystałem z żadnych nowych materiałów i dlatego nie miałem o czym pisać. W sumie, to mogę coś skrobnąć o tym, jak się nie uczyć, oczywiście na własnym przykładzie ;)
  • Odpowiedz
139 / 225

Po długaśnej przerwie postanowiłem coś napisać, żeby nie było, że porzuciłem naukę rosyjskiego :P

Z braku czasu niespecjalnie miałem ochotę na jakiekolwiek zmiany, więc kontynuuję to, co robiłem wcześniej, czyli głównie czytanie wiadomości i naukę słówek przez Anki, przynajmniej przez te 10-15 minut dziennie. Od razu zauważyłem, że zacząłem zapominać niektórych starszych słówek, albo mi się mieszają z czymś innym. Wydaje mi się, że bez poświęcania czasu na interakcję
@dyeprogr: do hiszpańskiego też szukałem, ale niestety nikogo nie znalazłem, a w przypadku rosyjskiego pierwsza osoba do której napisałem okazała się być dokładnie tym, kogo szukam.

Lang-8 rzeczywiście bardzo fajne, chociaż już z 2 miesiące nic tam nie napisałem. Jedyna wada to mało tekstów po polsku do poprawiania, ale to nie wina serwisu...

Z tagu nie rezygnuję, doprowadzę go do końca :)
  • Odpowiedz
125 / 225

Jakiś czas temu pisałem, jako ciekawostkę, że w rosyjskich mediach przy każdej wzmiance o ISIS dopisywane jest w nawiasie, że jest to organizacja zakazana. Okazuje się, że to nie ich zwyczaje, ale wynik jakiegoś idiotycznego prawa. W końcu to Rosja ;)

Wracając do tego o czym mam pisać, czyli nauce rosyjskiego. Przeczytałem dwa rozdziały Straży Nocnej, ten drugi bez zaglądania do słownika i mimo tego rozumiałem przebieg akcji. Tak
Detharon - 125 / 225

Jakiś czas temu pisałem, jako ciekawostkę, że w rosyjskich me...

źródło: comment_YpsKcBazE0Td3fSsYpRI96Um4rVeZNt9.jpg

Pobierz
@Detharon: A czy podczas oglądania na przykład właśnie takiego ArchiwumX, kiedy nie wiesz co coś znaczy (a akurat tam zapewne masa tego bo tematyka niecodzienna) to "ignorujesz" i dopiero później sprawdzasz starając się zrozumieć takie rzeczy tylko z kontekstu (w najgorszym wypadku stawiając na zrozumienie ogółu bez szczegółów), czy jednak niemal każdorazowo zatrzymujesz lub starasz się zapisywać w trakcie na później?
Obie metody mają swoje plusy jeśli chodzi o naukę języka,
  • Odpowiedz
@dyeprogr: przerywam zależnie od nastroju ;P to znaczy nigdy nie tłumaczę wszystkich, byłby to nawet niemożliwe, bo część kwestii nie rozpoznaję że słuchu, ale zawsze staram się przynajmniej kilka rzeczy wyłapać. Zatrzymuję film i wpisuję frazę w google w różnych wariatach, na przykład w 1 odcinku usłyszałem "на счёт пять" i domyśliłem się znaczenia z kontekstu, ale żeby sobie to utrwalić wpisałem "входим на счет три". Gotowe, zapamiętane, bez słownika.

Nie
  • Odpowiedz
121 / 225

Jak poznać znaczenie słów w obcym języku? Oczywistą odpowiedzią wydaje się być skorzystanie ze słownika, ale obce języki mają to do siebie, że definicje słów nie zawsze się ze sobą pokrywają.

Do napisania wpisu zainspirował mnie ten post @dyeprogr, a dokładniej odpowiedzi na niego, które mi trochę wydały się dziwne, więc zacząłem się upewniać w internecie czy чашка to rzeczywiście to rzeczywiście filiżanka, a kubek to стакан.

Moja
@dyeprogr: ciekawi mnie jakie będą Twoje efekty po skończeniu Duolingo. Ja poszedłem trochę inną drogą i co prawda nie uczyłem się od samego początku z immersji, bo byłoby to niemożliwe, to jednak od pierwszego dnia miałem styczność z naturalnym rosyjskim czytanym przez lektora, a nie generowanym programowo.

Jedyne problemy jakie mam, od dawna, to te związane z aktywnym używaniem języka, z oczywistych przyczyn. Myślałem ostatnio, czy by sobie nie wypróbować jakiegoś
  • Odpowiedz
116 / 225

Tym razem trochę żali na Duolingo :( Pierwszym wrażeniem było usłyszenie bardzo złego, brzmiącego jak robot i urywającego dźwięki czytającego robota. Jakkolwiek to brzmi, robot nie musi brzmieć jak robot i Duolingo hiszpańskie jest tego doskonałym przykładem, a po rosyjsku całkiem znośnie mówi tłumacz yandex. Ze złego translatora wynika mało wyraziste akcentowanie, które przecież Rosjanie bardzo lubią podkreślać, wystarczy posłuchać sobie jakiegokolwiek podcastu, tu pierwszy lepszy z brzegu.
@Detharon: Świetne spostrzeżenia, ale myślę, że można im wybaczyć, jako że jest to beta ;) Wydaje mi się, że do francuskiego zmienili całkiem lektorów/robotów, bo jak rok temu sobie spróbowałem to było to tak niezrozumiałe, że aż śmieszne :P A teraz jest ciut lepiej (ogólnie rozumienie francuskiej wymowy jest "trochę" na domysł z definicji chyba czasami :P) ;)
  • Odpowiedz
że można im wybaczyć, jako że jest to beta ;)


@dyeprogr: też tak pomyślałem, oprócz tego kurs nie był tworzony przez specjalistów, w przeciwieństwie do tego z języka hiszpańskiego, którego jeszcze dopracowywali przez długi czas po ukończeniu. Ciągle wspominam o hiszpańskim, bo jedynie z nim mam porównanie :P
  • Odpowiedz
112,5 / 225

Półmetek osiągnięty. Po blisko 5 miesiącach i ponad 112 godzinach nauki mam mieszane uczucia. Z jednej strony miło, że mogę sobie poczytać serwisy informacyjne w języku rosyjskim, rozumiejąc z nich praktycznie wszystko, przy znajomości większości używanych i domyślaniu się reszty z kontekstu. Z drugiej strony sięgnięcie po rosyjskojęzyczną literaturę uświadomiło mi, że do swobodnego czytania książek w tym języku jeszcze mnie czeka sporo pracy, może nawet więcej, niż początkowo
@Detharon:
Z literatury na początek polecam gorąco opowiadania Czechowa. Są one krótkie, język w miarę prosty, sporadycznie pojawia się archaiczne XIX wieczne słownictwo co też jest pozytywem, gdyż tych samych słów we współczesnych słownikach nie znajdziesz, natomiast w literaturze (szczególnie pozytywistycznej) są spotykane na okrągło..
  • Odpowiedz