Noc, nicość,
znów mnie przeraża,
znów trwogę stwarza,
serce, ciało, świadomość,
nic, nic nie warte słowa,
tylko wszystko przeszkadza.
Senność umysł myli,
że może by spać,
a nuż będzie sen,
przyjemny, pożądany,
taki że człowiek wstanie wyspany,
lecz ja już się nie dam, paraliżom,
koszmarnym wizjom, krzyczę
bezgłośnie, rzucam się w sobie,
lecz nic, ni palcem drgnąć nawet nie mogę.
Czuwać też nie mogę, bo senność
ostrość myśli zmienia, z strzały
bystrej
znów mnie przeraża,
znów trwogę stwarza,
serce, ciało, świadomość,
nic, nic nie warte słowa,
tylko wszystko przeszkadza.
Senność umysł myli,
że może by spać,
a nuż będzie sen,
przyjemny, pożądany,
taki że człowiek wstanie wyspany,
lecz ja już się nie dam, paraliżom,
koszmarnym wizjom, krzyczę
bezgłośnie, rzucam się w sobie,
lecz nic, ni palcem drgnąć nawet nie mogę.
Czuwać też nie mogę, bo senność
ostrość myśli zmienia, z strzały
bystrej
#wyznaniezdupy